Na przyszły tydzień (10-11 grudnia) zaplanowany jest szczyt Rady Europejskiej, podczas którego unijni liderzy podejmą próbę rozwiązania sytuacji, w której Polska i Węgry zapowiedziały weto do projektu wieloletnich ram finansowych UE na lata 2021-2027 w związku z rozporządzeniem dotyczącym powiązania dostępu do środków unijnych z kwestią praworządności.

Reklama

Wieloletni budżet UE na lata 2021-2027 musi być przyjęty w pakiecie z Funduszem Odbudowy wartym 1,8 bln euro oraz mechanizmem powiązania środków unijnych z kwestią praworządności. Tekst rozporządzenia w sprawie uwarunkowania funduszy unijnych od przestrzegania praworządności został w listopadzie potwierdzony większością kwalifikowaną państw członkowskich na posiedzeniu ambasadorów państw UE. Polska i Węgry zagłosowały przeciw.

Europoseł Ryszard Legutko, współprzewodniczący Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, rodziny politycznej, do której należy PiS, został w czwartek w Polskim Radiu 24 zapytany, czy widzi szansę na porozumienie w sprawie unijnego pakietu budżetowego i tym samym uniknięcie weta.

Europoseł ocenił, że mechanizm praworządności jest "kompletnie nielegalny". Albo ta prezydentura (w obecnym półroczu sprawują ją Niemcy - PAP), co jest mało prawdopodobne, albo kolejna (od 1 stycznia do 30 czerwca 2021 r. będzie to Portugalia - PAP) zrezygnuje z całego tego mechanizmu praworządności, który jest kompletnie nielegalny i dojdzie do jakiegoś porozumienia, zgodnego z traktatami i budżet zostanie zaakceptowany, czy też te mózgi unijne będą pracować nad tym, jak by przeforsować całą sprawę mimo weta dwóch krajów - stwierdził prof. Legutko.

Jak dodał, "zdrowy rozsądek nakazywałby, żeby jednak tą sprawę załatwić inaczej". Nie wygłupiać, nie pchać się z rozwiązaniem, które jest ewidentnie nietraktatowe, bo to robi prezydencja niemiecka. No, ale jest straszna presja wywierana - i przez parlament i przez Komisję (Europejską), ale widać także przez rządy niektóre, na kolejną prezydencję - portugalską, żeby się tego trzymać. Inna opcja jest taka, że oni po prostu zrobią jakiś "szacher-macher" prawny i to w innej formule przeforsują, co już będzie kompletnym upadkiem praworządności w Unii Europejskiej - powiedział Legutko.