Sędziowie jak zwykle solidarnie stanęli w obronie orzeczenia i podkreślają, że w sprawie Mariki jak w soczewce skupiają się skutki polityki zaostrzania kar i zawężania im pola manewru. To, co na poziomie abstrakcyjnym nie docierało do dużej części społeczeństwa, tutaj przybrało konkretną postać: surową karę dla młodej dziewczyny, której nie da się złagodzić.
Sędziowie uznali, że to dobra okazja do uświadomienia ludziom, że przepisy, które mają wejść w życie 1 października, jeszcze bardziej ograniczą im swobodę decyzyjną. I wcale się temu nie dziwię.
CZYTAJ WIĘCEJ W ELEKTRONICZNYM WYDANIU "DGP. MAGAZYN NA WEEKEND">>>