Oznacza ucieczkę z rynku pracy stosunkowo młodych osób. A to dla gospodarki strata. Najlepiej jest, aby wszyscy którzy mogą pracowali. Ponadto świadczenia trzeba finansować, a to wyższe podatki i składki. Utrzymywanie niższego wieku obraca się też często przeciw samym kobietom. Ich pracodawcy wiedząc, że mogą odejść z firmy mając 60 lat często nie inwestują w ich rozwój czy nie awansują na 10 lat przed tym wiekiem.

Reklama

Także one same mogą wpadać w pułapkę bierności, myśląc, że lepsza jest ucieczka na świadczenie niż np. dokształcanie. Czekam też na wniosek do TK w sprawie dyskryminacji mężczyzn. Muszą pracować dłużej, choć żyją krócej. Ich emerytura jest wyliczana według tzw. wspólnych tablic trwania życia przez co ich świadczenia są zaniżone.

Przyszedł więc czas na rząd. I oby nie usprawiedliwiał się z bezczynności orzeczeniem TK. Podobnie jak zrobiły to rządy niemal wszystkich krajów UE decyzji o zrównaniu wieku emerytalnego nie da się uniknąć. Nie ma żadnych argumentów, aby go utrzymywać - żyjemy dłużej musimy więc dłużej pracować. Inaczej, zwłaszcza przy niskim wskaźniku urodzeń, grozi nam bankructwo.