"Czy dymisja Gosiewskiego nie była ceną, jaką PiS musiał zapłacić za wprowadzenie z powrotem Wassermanna do komisji?" - pytał w Radiu ZET Bartosz Arłukowicz. "Dymisja Gosiewskiego była dla mnie kompletnym zaskoczeniem. Obserwowałem tę konferencję prasową, widziałem oczy pana posła Gosiewskiego, no nie były to oczy szczęśliwe" - ocenił członek hazardowej komisji śledczej.
Według niego, jest notatka Przemysława Gosiewskiego na temat ustawy hazardowej. "Bodajże z 3 sierpnia 2006, w dacie się mogę mylić, nie mam jej przy sobie, notatka premiera Gosiewskiego, w której stwierdza, że proces tworzenia ustawy hazardowej prowadzony jest w departamencie, który jest uwikłany" - mówił dalej poseł w Radiu ZET.
Dodał zaraz, że "przesłuchiwana przez nas już pani Anna Cendrowska, szefowa departamentu w ministerstwie finansów odpowiedzialnego za to ustawodawstwo podważyła treść tej notatki".
"Obawiam się, że dojdzie do konfrontacji pana posła Gosiewskiego z panią Cendrowską, dlatego, że nie zakładam możliwości, żeby poseł Gosiewski wyparł się notatki, którą sam stworzył" - mówił Arłukowicz.