"Nie oceniam prokuratorów politycznie, nie pytam, skąd przychodzili" - tak powołania do Prokuratury Generalnej skomentował jej szef Andrzej Seremet. Przedstawił on powołanych prokuratorów i zapewnił, że za wszystkich osobiście odpowiada.

Treść opinii Rady Prokuratorów, która opiniowała kandydatury, nie była dla Seremeta wiążąca. Wśród powołanych, a mających negatywną opinię są m.in. zastępcy Seremeta: Robert Hernand i Marzena Kowalska, a także Jerzy Engelking, o którym Seremet powiedział, że "poza nieszczęsną multimedialną konferencją prasową nie ma mu nic do zarzucenia".

Reklama

Wśród niepowołanych są zaś tacy, których Seremet ocenił jako "nieperspektywicznych wiekowo" oraz takich, których - jak powiedział - postawa w czasach PRL jest przez niego negatywnie oceniana.

Najbardziej znani z cofniętych na niższy szczebel to: b. prokurator krajowy Edward Zalewski (sam o to prosił), grupa prokuratorów, którzy awansowali za rządów PiS: Dariusz Barski, Jarosław Hołda, Andrzej Kryże, Grzegorz Ocieczek, Przemysław Piątek, Tomasz Szałek i Bogdan Święczkowski.

Reklama