Piewsza z dwóch wizyt, jakie będą miały miejsce jeszcze w czasie kampanii wyborczej, to obecność na uroczystościach 65. rocznicy zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami. Jak podaje "Wprost", wtedy właśnie może dojśc do spotkania Komorowskiego z rosyjskim prezydentem Dmitrijem Miedwiediewem. "Trwają rozmowy w tej sprawie. To Kreml pierwszy wysłał do nas sygnał w tej sprawie" - taką wypowiedź pracownika MSZ cytuje tygodnik.

Reklama

Wiadomo już na pewno, że do Moskwy Bronisław Komorowski poleci wyczarterowanym samolotem. Jedyny rządowy tupolew wciąż jest bowiem w naprawie i gotowy do lotu ma być dopiero w lipcu.

Na sześc dni przed wyborami marszałek Sejmu pojedzie z kolei do Miednoje - na tamtejszym cmentarzu spoczywa ponad sześć tysięcy polskich oficerów i urzedników zamordowanych przez NKWD. Wyjazd był planowany od miesięcy. "Jeśli do niego dojdzie, to prawdopodobnie znów trzeba będzie skorzystać z czarteru" - mówi "Wprost" doradca marszałka Waldemar Strzałkowski.