Pierwszym zadaniem fundacji, która ma powstać po wyborach prezydenckich, będzie zapewnienie opieki finansowej i prawnej rodzinom ofiar katastrofy - pisze "Rzeczpospolita" o fundacji, którą tworzy Marta Kaczyńska.

"Marta czuje, że łączą ją z nimi wspólne tragiczne emocje. Uważa, że powinno być miejsce, w którym wszyscy będą się mogli spotkać i pobyć chwilę razem" - powiedziała gazecie Elżbieta Jakubiak, posłanka PiS.

Jest inna niż córki poprzednich prezydentów: Lecha Wałęsy i Aleksandra Kwaśniewskiego. Unika mediów, nie bryluje na warszawskich salonach, nie udziela wywiadów. Pilnuje prywatności - pisze "Rzeczpospolita".

Kim więc jest kobieta, której przyglądają się Polacy, zadając sobie pytanie o jej rolę w polityce? Ma już drugiego męża. Po raz pierwszy wyszła za mąż w trakcie studiów za ekonomistę Piotra Smuniewskiego. Miała wówczas zaledwie 21 lat. Wkrótce urodziła się ich córka Ewa. Rozwiodła się w 2007 roku. Kilka miesięcy później Marta ponownie wyszła za mąż, za prawnika Marcina Dubienieckiego, a niedługo potem urodziła się ich córeczka Martyna - pisze "Rzeczpospolita". Co ciekawe, Dubieniecki był związany ze środowiskiem SLD.

Relacje z Jarosławem Kaczyńskim

Związek Kaczyńskiej z Dubienieckim - zdaniem rozmówców "Rzeczpospolitej" - ma charakter partnerski. Ale to z kolei generuje czasami ostre spięcia. W dodatku Marta ma opinię osoby wybuchowej. "Oboje mają mocne charaktery. Bywa, że między nimi porządnie iskrzy. Ale szybko się godzą" - powiedział gazecie przyjaciel domu.

"Rzeczpospolita" przypomina, że media sugerowały, iż małżeństwo wywołało ostry konflikt w rodzinie Kaczyńskich. Jarosław miał się za to obrazić na Martę. "Lech przekonywał brata przez ponad godzinę do przyjazdu na ślub. Premier był jednak nieugięty. Nie pojawił się ani w gdyńskim Urzędzie Stanu Cywilnego, ani w ośrodku w Juracie, gdzie odbyło się przyjęcie" - cytuje "Super Express" "Rzeczpospolita".

Czytaj więcej na następnej stronie

















Reklama




"Marta ma dobry kontakt z Jarosławem. Nie wiem, skąd się wzięły plotki o ich konflikcie" - powiedział polityk PiS zaprzyjaźniony z rodziną Kaczyńskich.

Charakter miała odziedziczyć po ojcu

"Nie umiała milczeć, gdy nauczyciele próbowali wcisnąć uczniom propagandowy kit" - opowiada "Rz" Hanna Foltyn-Kubicka, wieloletnia przyjaciółka rodziny Lecha i Marii Kaczyńskich. W liceum przeżyła ostrą fazę młodzieńczego buntu. Nosiła glany i ozdabiała ubrania agrafkami. Przepadała za muzyką punk. Słuchała zespołów Dezerter i Sex Pistols, co bardzo nie podobało się Lechowi Kaczyńskiemu.

Wcześniej, największym marzeniem małej Marty było zostać gwiazdą baletu. W podstawówce uczyła się w szkole baletowej. Te plany pokrzyżowała jednak kontuzja kolana - pisze "Rzeczpospolita".