Serwis tvn24.pl dociekał, co takiego stało się w dolnośląskim Bolesławcu, że poseł tak chętnie wypowiadał się tam na temat używania wibratorów. Portal istotneinformacje.pl podał, że Arłukowicz powiedział wprost: "Bardzo lubię wibratory i nawet ich używam, ale w łóżku, a nie jak Palikot".
"Zdanie zostało przekręcone" - powiedział tvn24.pl Arłukowicz. Ale zaznaczył przy okazji, że "wibratory są w porządku". "Chciałem zwrócić uwagę na styl uprawiania polityki" - wyjaśnił.
Serwis istotneinformacje.pl twierdzi, że na spotkaniu w Bolesławcu Arłukowicz miał powiedzieć: "(...) kiedy widzę Palikota, to się denerwuję. Kończy się już czas biegania z wibratorem po studiach telewizyjnych. Ja bardzo lubię wibratory i nawet ich używam. Różnica między mną a Palikotem polega na tym, że ja używam wibratorów w łóżku, a Palikot w TVN-ie. Taka polityka musi się skończyć".
Odważne wyznanie Bartosza Arłukowicza z SLD. Przyznał, że "nie ma nic przeciwko wibratorom". Zapytany o szczegóły odpowiedział: "nie chcę mieszać życia prywatnego z polityką". Sprawa używania przez posła wibratorów nabrała rozgłosu po jego wystąpieniu na spotkaniu partyjnym...
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama