Donald Tusk w swoim przemówieniu wspominał o ludziach, którzy często i dużo mówią o ludzkiej solidarności. Łatwo się domyślić, że miał na myśli polityków PiS, których hasłem jest budowanie solidarnego państwa. Tłumaczył, że nie znają oni tego słowa od strony praktycznej. Zdaniem Donalda Tuska "nie jest sztuką mówić o solidarności, sztuką jest ją naprawdę realizować".

Reklama

"Opowiem wam historię, o której wcześniej jeszcze nie mówiłem. <Donald, masz telefon z Wrocławia>, zadzwoniono do mnie, mówiąc, że do Gdańska na peron wjechał pociąg pełen dzieci z Wrocławia. Zostały zaproszone po powodzi przez różnych polityków, żeby spędziły wakacje nad morzem. Okazało się jednak, że nie ma kto zapłacić za ich pobyt. Wystarczył jeden telefon i kilkaset dzieci spędziło jednak kolonię nad morzem, i to jest ta praktyczna solidarność" - mówił we Wrocławiu Donald Tusk.

Odniósł się w ten sposób do wcześniejszych zarzutów Prawa i Sprawiedliwości, które pytało Tuska, czy moralnym jest, że nie tylko pomagał biednym dzieciom, ale także brał wynagrodzenie z fundacji, którą sam kiedyś założył. "Opowieść tę dedykuję wszystkim nikczemnikom z PiS, którzy plugawią wszystko, co ważne" - grzmiał lider Platformy Obywatelskiej.

Donald Tusk ani słowem nie odniósł się do wczorajszej debaty z Jarosławem Kaczyńskim, ale sporo mówił o związkach Gdańska i Wrocławia. Przykładem takich bliskich związków jest, jego zdaniem, przyjaźń pomiędzy kibicami Lechii Gdańsk i Śląska Wrocław. Tusk przypomniał także o solidarności Gdańska z Wrocławiem w trakcie wielkiej powodzi i porównał tamte tragiczne wydarzenia do Sierpnia 80 w Gdańsku. To właśnie takie wydarzenia potrafią, zdaniem lidera PO, "zmieniać ludzi w aniołów" i tworzyć prawdziwą solidarność.

"Pamiętam Bogdana Zdrojewskiego, który był wtedy cały czas na wałach. Zmęczony, nieogolony, z podbitymi oczami. Przypominał mi wtedy Lecha Wałęsę" - mówił Donald Tusk. Zdaniem lidera Platformy Obywatelskiej pluralizm, wolność i różnorodność - to fundamenty wolnej i nowoczesnej Polski. "I my te fundamenty obronimy" - zapewniał na wrocławskiej konwencji Tusk.