Redaktor naczelny "Wprost" Stanisław Janecki uważa, że premier nie przygotował się do tej debaty, podobnie jak do wcześniejszej - z Aleksandrem Kwaśniewskim. Jego zdaniem, Tusk wygrał dzięki odnoszeniu się do konkretów i zachowywania się w podobny sposób, jak premier w debacie z Kwaśniewskim.

Reklama

Andrzej Stankiewicz z "Newsweeka" również uważa, że premier był słabo przygotowany. Jego zdaniem, świadczy o tym choćby nieznajomość cen podstawowych produktów konsumpcyjnych. Publicysta uważa, że bardzo ważną rolę w debacie odegrała publiczność, która niejednokrotnie deprymowała premiera. Jak zaznaczył, szef rządu wielokrotnie musiał się odnosić do wątków, które ona podrzucała.

Piotr Semka z "Rzeczpospolitej" uważa, że obaj politycy zaprezentowali się jako partnerzy, momentami zadziwiająco bliscy sobie. Jego zdaniem, to mogło wywołać niepokój sztabowców LiD. Zdaniem Semki, zapewne obawiają się oni o losy debaty Aleksandra Kwaśniewskiego z Donaldem Tuskiem. Publicysta uważa, że Jarosław Kaczyński zakładał zwycięstwo w debacie i zapłacił za swoją pychę.

Według Tomasza Wróblewskiego z Polskapresse, wczorajsza debata jest wygraną dla Polski i wszystkich wyborców. Jego zdaniem, była ona dynamiczna i ciekawa, a spotkali się w niej dwaj mężowie stanu. Według Wróblewskiego, PiS popełnił jednak błąd, godząc się na debatę na tydzień przed wyborami.



Reklama