"Szczególnie zwracał się do najbardziej nieszczęśliwych. Proponował dojazd i nocleg w hotelu w Warszawie. Obrzydliwe to i wstrętne. Zwłaszcza w programie kogoś, kto na co dzień epatuje Pismem Świętym" - atakuje na swoim blogu Palikot i nazywa dziennikarza "hieną".
Poseł PO twierdzi, że "pasożytowanie na nieszczęściu stało się już zasadą w kampanii PiSu". "Jarosław Kaczyński stał się kimś w rodzaju świętej krowy, której nie można niczego powiedzieć. No bo jego brat zginął! On, który kłamał i oszukiwał, i niszczył przez dwadzieścia lat, dziś udaje kogoś innego i chce nas nabrać tak jak w 2005 roku kiedy obiecał, że nie będzie premierem gdy jego brat zostanie prezydentem" - pisze Palikot.
"Teraz nie można mu wytykać kłamstw bo brat zginął. To podłe i nikczemne, a jednak daliśmy sobie zatkać usta, Kaczyński cynicznie urósł do obecnego poziomu poparcia. Robiąc rzecz najbardziej haniebną na świecie - grając śmiercią i nieszczęściem" - dodaje poseł PO.