Po raz kolejny Jarosław Kaczyński podkreślił, że słowa Giertycha o konieczności wprowadzenia zakazu aborcji we Wspólnocie nie były z nim uzgodnione. "Udzieliłem reprymendy, bo doszedłem do wniosku, że pan premier Giertych przesadził" - oświadczył premier.

Jutro Jarosław Kaczyński rozmówi się z liderem LPR w cztery oczy. Premier podkreśla, że nie jest zwolennikiem aborcji i propagowania homoseksualizmu. Równocześnie jest zdania, że geje nie są w Polsce dyskryminowani. Jednak premier nie ukrywa, że nie podoba mu się, iż Roman Giertych na forum międzynarodowym mówił o zakazie aborcji w całej Unii.

"Wicepremier Giertych przesadził z tym, co powiedział w Niemczech, i z tym, co mówił po powrocie do kraju" - podkreślił Jarosław Kaczyński. Dodał, że to samo powtórzy jutro Giertychowi. Zaznaczył też, że wicepremier powinien mieć świadomość wagi słów wypowiadanych za granicą.

Sam Giertych upiera się, że swoje stanowisko skonsultował ze wszystkimi ministrami. "Nikt nie zgłosił sprzeciwu" - mówi wicepremier. Dodał, że niepotrzebny jest zdecydowany sprzeciw wobec promowanych w niektórych krajach lekcji o homoseksualizmie w szkołach czy zrównaniu w prawach par homo- i hetereseksualnych starających się o adopcję. "Jeżeli my Polacy będziemy milczeć, to kto się odezwie?" - pyta minister Giertych.

Przemówienie Giertycha na spotkaniu unijnych ministrów w Heidelbergu wywołało burzę. Wicepremier przekonywał, że jeśli zakaz aborcji nie zostanie wprowadzony w całej Wspólnocie, to niedługo w Europie więcej będzie wyznawców islamu, którzy szanują instytucję rodziny. Roman Giertych podkreślał wtedy, że wypowiada się w imieniu całego polskiego rządu. A już po powrocie do kraju sugerował, że szef rządu odciął się od jego słów dopiero, gdy skrytykowała je niemiecka prasa.

Tymczasem Samoobrona chce, by rząd określił swoje stanowisko dotyczące aborcji. Janusz Maksymiuk zastrzegł jednak, że najpierw powinien to zrobić parlament, tak by nie było wrażenia, że Sejm i Senat robią coś pod naciskiem rządu. Samoobrona opowiada się za ochroną życia od momentu poczęcia.