Lech Kaczyński wspomina: "Kilka lat temu jeden z nieżyjących już dziś wybitnych polityków zwrócił mi uwagę, że walka o prezydenturę między Kwaśniewskim i Wałęsą w 1995 r. była w istocie rozgrywką między dwoma elementami tego samego aparatu: aparatem partyjnym i aparatem bezpieczeństwa". Prezydent dodaje: "Pomyślałem wtedy, że dla mnie było to jasne od początku".
Ale podkreśla też, że jeśli chodzi o sprawowanie urzędu to Aleksander Kwaśniewski był znacznie lepszy od Lecha Wałęsy. Lech Kaczyński uważa, że był przewodniczący Solidarności "jako prezydent oparł się na aparacie dawnych służb specjalnych".