Większość obserwatorów rozmów Angeli Merkel w Polsce uważa, że nie będzie miała ona problemów z przyjaznymi kontaktami z polskimi politykami. Ale zaraz dodają, że różnic jest tak wiele, że dobra atmosfera może nie wystarczyć do rozwiązania spornych kwestii.
"Przyjazny nastrój nie pomoże, różnice są zbyt duże" - ocenia tygodnik "Der Spiegel". Uważa jednak, że kanclerz Merkel po rozmowach na Helu z prezydentem Lechem Kaczyńskim może wywieźć kompromis - niemiecka gwarancja solidarności w kwestiach energetycznych dla Polski w zamian za polskie poparcie konstytucji europejskiej.
Warszawski korespondent "Süddeutsche Zeitung" twierdzi, że polsko-niemieckie kontakty pomoże naprawić osobisty urok Angeli Merkel. Zdaniem Thomasa Urbana, podczas dotychczasowych spotka z braćmi Kaczyńskimi udawało jej się przełamywać lody. Dlatego - jak pisze niemiecki dziennikarz - to dobrze, że szefowa niemieckiego rządu stawia na zacieśnienie osobistych więzów z polskim prezydentem. "Süddeutsche Zeitung" podkreśla również, że Lech Kaczyński ostatnio coraz częściej mówi pozytywnie o eurokonstytucji.
Podobnego zdania jest warszawski korespondent telewizji ARD. Robin Lautenbach podkreślił, że kanclerz Merkel towarzyszy jej mąż Joachim Sauer. "Wizycie nadano świadomie charakter osobisty" - zauważył dziennikarz. "Merkel już na samym początku podkreśliła, że chce, by jej wizyta odczytana została jako sygnał, że stosunki z Polską są dla Niemiec bardzo ważne" - mówił z Warszawy dla swojej stacji telewizyjnej.
Angela Merkel wraz z mężem całą sobotę spędzi na Helu w towarzystwie prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego małżonki.