"Kwaśniewski postawił byłemu premierowi zarzut zdrady. Jest to o tyle uderzające, iż nie był to zarzut kłamstwa, czy konfabulacji, ale zdrady właśnie. Zasługuje to na szczególną uwagę i daje do myślenia" - napisał Ziobro w oficjalnym oświadczeniu Ministerstwa Sprawiedliwości. Ziobro twierdzi, że Oleksy zna wszystkie tajemnice lewicy i jego nagrania mocno przestraszyły polityków tej formacji. Dlatego próbują oni desperackimi atakami na PiS wykręcić się z afery.

Reklama

Minister kpi też w oświadczeniu z byłego prezydenta. "Do Ministerstwa Sprawiedliwości niejednokrotnie trafiają listy czy skargi, których autorzy wyrażają przekonanie, że są podsłuchiwani, podglądani, podtruwani, a nawet, że ktoś im do głowy wszczepił <chip>. Jestem przeciwnikiem politycznym byłego prezydenta, mam jednak nadzieję, że w podobnym kierunku nie będą eskalować jego podejrzenia" - napisał minister.

W podobnym tonie mówił też dziś o oskarżeniach Kwaśniewskiego premier Jarosław Kaczyński. "Współczuję mu. Poczucie, że jest się ciągle inwigilowanym to poczucie związane często z nie najlepszym stanem ogólnym" - rzucił kąśliwie premier. I dodał: "Równie dobrze można by nas obarczyć winą za nieurodzaj orzeszków ziemnych w Gabonie".