Według dziennika, Bush przyleci do naszego kraju 8 czerwca. Akurat wtedy zakończy się szczyt najbogatszych państw świata (grupa G8) w niemieckiej Meklemburgii. Prezydent USA będzie więc blisko Polski i wykorzysta tę okazję do rozmów o amerykańskim systemie antyrakietowym. I do utarcia nosa Rosji. Bo na tym samym szczycie będzie też prezydent Władimir Putin. A jeśli Bush prosto po rozmowach z nim poleci do Polski, to jasno pokaże, że Rosja nie ma prawa wtrącać się w sprawę tarczy.
Informacje o przyjeździe Busha do Polski potwierdził PAP wyższy przedstawiciel administracji USA. "To prawda, to będzie miało miejsce. Obaj przywódcy - Bush i Kaczyński - będą rozmawiać o tarczy antyrakietowej, o Rosji, Ukrainie i ogólnych stosunkach dwustronnych" - powiedział zastrzegając sobie jednak anonimowość, ponieważ Biały Dom nie ogłosił jeszcze oficjalnie informacji o wizycie.
Przedstawiciele amerykańskiej administracji mają nadzieję, że do czasu wizyty Busha w Polsce, większość szczegółów na temat tarczy w naszym kraju będzie już uzgodniona. Wszystko jednak zależy od tego, w jakim tempie będą się toczyły negocjacje. Amerykanie, żeby je przyspieszyć, są podobno skłonni uznać polskie postulaty, że jednocześnie z tarczą, powinni jednocześnie wzmocnić Polskę.
Wcześniej nieoficjalnie polska armia mówiła, że chciałaby dostać rakiety patriot. To zestaw przeciwlotniczy dużego zasięgu, działający niezależnie od warunków atmosferycznych. Służy do zwalczania samolotów oraz taktycznych rakiet balistycznych. Rakiety tego typu były użyte przez Izrael podczas pierwszej wojny w Zatoce Perskiej w 1991 roku. Zestrzeliwały Scudy wystrzeliwane przez wojska Husajna.