Senacka komisja praw człowieka opowiedziała się za odrzuceniem noweli Prawa o zgromadzeniach; zaproponowane przez prezydenta przepisy umożliwiają zakazanie 2 lub więcej zgromadzeń w tym samym miejscu i czasie, jeżeli może to doprowadzić do naruszenia porządku. Zgłoszony przez Józefa Piniora (PO) wniosek o odrzucenie ustawy w całości poparło w głosowaniu pięciu senatorów, nikt nie był przeciw, a jedna osoba wstrzymała się od głosu.
Celem prawa o zgromadzeniach jest zapewnienie podstawowej wolności konstytucyjnej poprzez manifestowanie jej w postaci zorganizowania zgromadzenia. Ta nowelizacja jest anachroniczna i cofa nas w stosunku do tego, co obecnie obowiązuje. Wejście w życie tych przepisów nie tylko nie uporządkuje spraw związanych z bezpieczeństwem na ulicach w czasie manifestacji, ale wręcz odwrotnie - doprowadzi do chaosu i będzie prowokowało konflikt na ulicach polskich miast - powiedział Pinior.
Krytyczny wobec zaproponowanych przepisów jest także senator niezależny Kazimierz Kutz. Dotykamy rzeczy niesłychanie ważnej dla współczesnej Polski. Ten projekt jest kompromitacją pana prezydenta. Ten projekt powinien pójść w kierunku absolutnie przeciwnym, to znaczy co i jak zrobić żeby stworzyć warunki do spontanicznego działania - mówił Kutz. Także zdaniem Bohdana Paszkowskiego (PiS) nowelizacja zmierza w złym kierunku, ponieważ brakuje w niej np. przepisów regulujących zgromadzenia spontaniczne.
Jak ocenił senator niezależny Marek Borowski, w toku prac nad zmianami w Prawie o zgromadzeniach nie powstała żadna opinia jednoznacznie pozytywna. Najlepiej byłoby, gdyby ten projekt mógł być na jakimś etapie wycofany, przepracowany lecz teraz to nie jest możliwe. Również sam prezydent nie skieruje go do Trybunału Konstytucyjnego, to zrozumiałe, więc pewnie skierują inni jeżeli nie zostanie odrzucony - powiedział Borowski.
Przewodniczący senackiej Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji Michał Seweryński (PiS) ocenił, że debata nad projektem wywołała nie mniejsze zaniepokojenie aniżeli demonstracje, podczas których dochodziło burd. Jest w społeczeństwie niepokój, czy ten słuszny cel, jakim jest zapewnienie bezpieczeństwa, nie przeważył nad podstawowym sensem prawa do zgromadzeń - powiedział Seweryński.
Wcześniej prezydencki minister Krzysztof Łaszkiewicz podkreślił, że konstytucja zapewnia obywatelom nie tylko prawo do organizowania zgromadzeń, ale także prawo do poczucia bezpieczeństwa. Jak dodał, celem zmian jest przede wszystkim stworzenie prawa chroniącego pokojowe demonstracje przed chuligańskimi ekscesami. 11 listopada w święto odzyskania Niepodległości, które powinno być wspólnie, radośnie obchodzone, przerodziło się w bójki, awantury uliczne. (...) Prezydent stoi na stanowisku, że państwo ma chronić obywateli, zarówno osoby trzecie jak i tych, którzy demonstrują - mówił Łaszkiewicz.
Projekt noweli Prawa o zgromadzeniach skierował do Sejmu prezydent Bronisław Komorowski. Przedstawił go w listopadzie ub. roku po zamieszkach, do których doszło na ulicach Warszawy podczas obchodów Święta Niepodległości.
Zgodnie z nową regulacją za przebieg zgromadzenia miałby odpowiadać jego przewodniczący, który musiałby być łatwo rozpoznawalny wśród pozostałych uczestników demonstracji. Do jego obowiązków miałoby należeć przeprowadzenie zgromadzenia w taki sposób, aby zapobiec powstaniu szkody z winy uczestników. Zgodnie z propozycją uczestnicy manifestacji, jak również osoby postronne, zakłócające jej przebieg, musiałyby stosować się do poleceń przewodniczącego.
Znowelizowana ustawa daje też m.in. organom gminy możliwość zakazania organizacji dwóch lub więcej zgromadzeń w tym samym miejscu i czasie, jeżeli doprowadzić to może do naruszenia porządku publicznego. Projekt precyzuje, że jeśli nie jest możliwe oddzielenie zgromadzeń zgłoszonych w tym samym miejscu i czasie, gmina niezwłocznie wzywa organizatora zgromadzenia zgłoszonego później do dokonania zmiany czasu lub miejsca tej manifestacji.
Sejm znowelizował Prawo o zgromadzeniach pod koniec czerwca. Przeciw były PiS, RP, SLD i SP. Szef PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział, że jego partia zaskarży nowelizację do Trybunału Konstytucyjnego. Zmiany krytykują też organizacje pozarządowe m.in. Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Forum Obywatelskiego Rozwoju, Fundacja "Panoptykon".