Kazimierz Marcinkiewicz nie spodziewa się środę poważnych zmian w rządzie Donalda Tuska. W jego ocenie potrzebna jest jednak "świeża krew", która usprawni działanie gabinetu. Były premier podkreślił, że zapowiedzi zmian wynikają z wyjazdu do Hiszpanii Tomasza Arabskiego i prawdopodobnie dotkną tylko stanowisk wiceministrów. Wyraził również opinię, że niektóre resorty, takie jak ministerstwo transportu, wymagają pewnych zmian.

Reklama

W ocenie byłego premiera, Polska skorzysta na wejściu do strefy euro. W jego opinii, należy jednak poczekać, aż kraje posiadające wspólną walutę uporają się ze swoimi problemami. Wtedy przyjęcie euro będzie dla Warszawy korzystne. Jednak żeby tak się stało, Polska musi najpierw spełnić wszystkie wymogi akcesyjne, a co za tym idzie. Kazimierz Marcinkiewicz liczy także, że z czasem będzie możliwe przekonanie wszystkich sceptyków, którzy z rezerwą odnoszą się do euro.

Kazimierz Marcinkiewicz zaprzeczył jakoby powstający Instytutu Myśli Państwowej miał ambicję przekształcania się w partię polityczną. Zapewnił, że ta instytucja ma na celu zebranie doświadczenia zdobytego przez grupę ludzi obytych w polityce i gospodarce. Dzięki temu będzie można doprowadzić do debaty, która pomoże w kreowaniu nowych pomysłów i idei - podkreślił Marcinkiewicz. Działalność Instytutu ma stanowić alternatywę dla obecnego dyskursu politycznego, który jest daleki do ideału. Były premier dodał także, że sam nie "pali się" do powrotu do polityki