Zamiast systemowych rozwiązań, dwuletnia proteza legislacyjna dotycząca wyłącznie województw, której eksperci i prawnicy zarzucają niekonstytucyjność - w taki sposób Ministerstwo Finansów zamierza na razie rozwiązać problem janosikowego, co w marcu nakazał Trybunał Konstytucyjny. CZYTAJ WIĘCEJ O WYROKU TRYBUNAŁU >>>
Przeciwko temu zaczynają buntować się ludowcy. Planują jak najdłużej blokować dalsze prace nad propozycjami MF. Wiedzą, że projekt powinien zostać uchwalony najpóźniej do połowy października, by wszedł w życie z początkiem nowego roku.
- Nie będę członkiem komisji, której prace będą dotyczyć projektu obarczonego prawdopodobieństwem niekonstytucyjności - zarzeka się w rozmowie z dziennik.pl poseł PSL Piotr Zgorzelski, przewodniczący podkomisji rozpatrującej projekty ustaw o janosikowym. Ludowcy chcą, by w prace nad projektem zaangażowali się przedstawiciele Trybunału Konstytucyjnego. We wtorek mają się odbyć w tej sprawie rozmowy w gmachu TK przy Al. Szucha w Warszawie. Chcieli też, by do projektu odniosła się Rada Legislacyjna przy premierze, choć - jak wynika z naszych ostatnich ustaleń - ludowcy spotkali się z odmową.
Sytuację dodatkowo zaogniło ostatnie posiedzenie rządu, podczas którego ostro skrytykowano alternatywny projekt o janosikowym przygotowany przez posłów PSL i władze Mazowsza. W przyjętym stanowisku rząd stwierdził, że propozycje parlamentarzystów wprowadzają stan niepewności w budżecie państwa i województw.
Poseł ma żal do ministrów
Wygląda na to, że iskrzy nie tylko na linii PO-PSL, ale nawet u samych ludowców. - Czuję się ogromnie zawiedziony, że ministrowie z PSL, w tym dwóch z Mazowsza i jeden podpisany pod projektem poselskim, nawet nie złożyli odrębnego zdania podczas posiedzenia rządu. Na najbliższym zarządzie wojewódzkim rozliczymy kolegów z tej decyzji - zapowiada poseł Piotr Zgorzelski. Wcześniej w rozmowie z nami twierdził nawet, że rozważy zawieszenie swojego członkostwa w PSL, ale ostatecznie wycofał się z tej decyzji.
Jak wynika z naszych nieoficjalnych rozmów z parlamentarzystami, w szeregach Platformy po cichu mówi się o ewentualnej wymianie przewodniczącego podkomisji w przypadku dalszego bojkotu prac. Rzecz jasna, na bardziej ugodowego. Posłowie PO mają w podkomisji większość wraz z PSL. Chcą wykorzystać fakt, że w samym PSL nie ma zgody co do postępowania przewodniczącego Zgorzelskiego. Oficjalnie przedstawiciele Platformy twierdzą, że takiego planu nie ma. - Wymiana przewodniczącego nie była tematem dyskusji. Mam nadzieję, że poseł Zgorzelski i popierający go parlamentarzyści dojdą do wniosku, że taka obstrukcja do niczego nie prowadzi - mówi posłanka PO Ligia Krajewska. Potwierdza jednak, że rząd zrobi wszystko, by projekt MF uchwalić. -Nie możemy głosować przeciw decyzjom rządu, to byłoby nieodpowiedzialne. Oczywiście lepiej by było przygotować kompleksowe rozwiązania, ale w tym momencie nie mamy wyboru - przyznaje posłanka Krajewska.
Nieco innego zdania jest poseł PO Marcin Kierwiński. Jego zdaniem nad projektem można jeszcze popracować. - Należy się zastanowić nad kwalifikacją janosikowego jako wydatku bieżącego. Druga kwestia dotyczy tego, by naliczane janosikowego było nie na podstawie wyników finansowych samorządu sprzed dwóch lat, ale na podstawie danych bieżących. Być może trzeba jeszcze rozważyć dalsze obniżenie limitów wpłat niż to, co proponuje MF - zastanawia się poseł.
Będzie kolejna skarga konstytucyjna
Koalicyjny klincz trwa, a za chwilę na boisku pojawi się nowy gracz. Jak dowiedział się dziennik.pl, jeszcze we wrześniu mazowieccy samorządowcy z Koalicji Powiatów zamierzają złożyć swoją skargę do TK w sprawiejanosikowego na szczeblu powiatowym. Starości mają za złe rządowi, że ten nie uwzględnił powiatów w projekcie ustawy o janosikowym, mimo że na tym szczeblu samorządowym dochodzi do podobnych patologii systemowych co na szczeblu wojewódzkim. - Janosikowe wypłacane w powiatach powinno się zmniejszyć przynajmniej o jedną trzecią, czyli 300-350 mln zł - uważa Jan Grabiec, starosta legionowski i lider Koalicji Powiatów.
Zapytaliśmy resort finansów, czy dopuszcza możliwość wprowadzenia jakichkolwiek korekt w projekcie oraz np. rozciągnięcie go także na powiaty. - W przyjętym przez Rząd projekcie ustawy został jednoznacznie określony zakres zmian i jednostki, których ten projekt dotyczy.
Rafał Szczepański z inicjatywy STOP Janosikowe zauważa, że resort finansów prowadzi ryzykowną grę. Jeśli projekt rządowy zostanie przyjęty, nie wiadomo, czy zaakceptuje go Trybunał. Jeśli do połowy października żaden projekt nie zostanie uchwalony, nie będzie można uwzględnić go w przyszłorocznym budżecie. A to oznaczałoby dla samorządów wojewódzkich finansową katastrofę, bo od września 2015 roku przepisy, na mocy których województwa wypłacają janosikowe, stracą moc.
Ale zdaniem Szczepańskiego nie można dopuścić do tego, by projekt MF wszedł w życie w obecnej formie. Nawet jeśli wiąże się to z ryzykiem nie wyrobienia się w czasie. - Nie chodzi o to, by uchwalić byle co, ale coś, co będzie zgodne z konstytucją. Czas nie może być wyznacznikiem. Będziemy apelowali do prezydenta o zawetowanie tej ustawy lub skierowanie jej do Trybunału Konstytucyjnego - zapowiada Rafał Szczepański.
CZYTAJ WIĘCEJ:PSL już wcześniej miało pretensje do PO. "Nie interesują się tematem" >>>