W radiowej "Trójce" Terlecki podkreślił, że PiS "nie chce zlikwidować immunitetu, tylko go ograniczyć do tej części zadań posła czy przedstawiciela innego zawodu, które są objęte immunitetem, który dotyczy formalnie jego działalności zawodowej". Dodał, że w przypadku posła jest to m.in. praca w Sejmie, wystąpienia sejmowe, praca w komisjach.
Myśmy już ograniczyli immunitety, bo przedtem było tak, że poseł nie mógł zapłacić mandatu, jak przekroczył szybkość jadąc samochodem, tylko musiała się odbyć skomplikowana procedura odwoływania, wycofania i zawieszania jego immunitetu po to, żeby mógł mandat zapłacić - zauważył wicemarszałek. - Jest wiele takich sytuacji, które niesłusznie chronią posła. Przede wszystkim wszelkie przestępstwa - dodał Terlecki. Przyznał, że podobnie jest w przypadków sędziów. - Sędziowie, którzy dokonywali rozmaitych przewinień okazywali się bezkarni, bo chronił ich immunitet, a ich koledzy, którzy rozstrzygali, czy immunitet zdjąć czy zachować, działali na ich korzyść - podkreślił polityk PiS.
Zastrzegł, że sprawa immunitetu nie jest ograniczaniem praw opozycji. - Chodzi o takie sytuacje, w których immunitet jest przeszkodą dla wymiaru sprawiedliwości w sytuacjach ewidentnych przestępstw. To jest źle odbierane przez opinię - powiedział Terlecki. - Wszędzie w Europie toczą się dyskusje i spory o to, jaki powinien być zakres immunitetu i czy w ogóle on powinien obowiązywać. My uważamy, że tak, jeżeli chodzi o posłów i senatorów, to w sprawach ich działalności publicznej powinien obowiązywać immunitet, natomiast w innych sytuacjach już niekoniecznie - dodał.
Bielan: Przekazujemy decyzję o uchyleniu immunitetu z rąk polityków do rąk sędziów Sądu Najwyższego
Adam Bielan pytany w Radiu ZET o wprowadzenie decyzyjności Sądu Najwyższego w procesie uchylania immunitetu parlamentarzystów, odpowiedział, że "to jest zwiększenie ochrony w przypadku posłów w stosunku do jakichś działań politycznych".
Dzisiaj o aresztowaniu decyduje Sejm, czyli większość parlamentarna. Ta sama większość, która rządzi. My chcemy, żeby tę decyzję podejmował Sąd Najwyższy. Przekazujemy decyzję w tej sprawie z rąk polityków do rąk sędziów Sądu Najwyższego - przekonywał europoseł.