Żałosne tłumaczenie, naprawdę. Człowiek, który ma poważne zadanie do wykonania w NIK-u, któremu dziennikarze postawili jednak dość poważne zarzuty, kamienica, w której wynajmowano pokoje na godziny w wiadomych celach, tłumaczy się w taki sposób. Dla mnie to było żenujące widowisko, ale ono pokazuje, do jakiego absurdu myśmy w Polsce doszli. Bronienie Piotrowicza przez ministra Gowina i inne osoby Jarosława Kaczyńskiego w PiS-ie, przykład Mariana Banasia pokazuje, z jakimi ludźmi, z jakimi kadrami mamy do czynienia – komentuje w Radiu ZET oświadczenie szefa NIK-u Paweł Rabiej.

Reklama

Najgorsze jest to, że jest praktycznie nieusuwalny, że zajmuje to stanowisko i praktycznie poza możliwością zakończenia kadencji nie mamy możliwości zweryfikowania tej złej decyzji – dodał Rabiej.

Jeżeli na czele NIK-u stoi człowiek, wokół którego gęstnieją zarzuty, gęstnieje pewna ciemność, to nie jest to dobre dla jakości funkcjonowania instytucji państwa, dla naszego zaufania. Przecież NIK kontroluje bardzo dużo instytucji – kontynuuje wiceprezydent Warszawy.