Posłowie PiS złożyli w ubiegłym tygodniu obszerny projekt nowelizacji przepisów o ustroju sądów i Sądzie Najwyższym, a także o sądach administracyjnych, wojskowych i prokuraturze. Projekt ma m.in. wprowadzić odpowiedzialność dyscyplinarną sędziów za działania lub zaniechania mogące uniemożliwić lub istotnie utrudnić funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości, działania kwestionujące skuteczność powołania sędziego oraz za działania o charakterze politycznym.
Politycy PiS wielokrotnie przekonywali, że podobne rozwiązania do tych przedstawionych w projekcie są m.in. we Francji. Mówił o tym m.in. premier Mateusz Morawiecki, wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki, wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta czy rzecznik rządu Piotr Müller.
W środę marszałek Senatu Tomasz Grodzki spotkał się z ambasadorem Francji Fredericem Billetem. Dziennikarz PAP spytał Grodzkiego, czy podczas spotkania poruszono kwestię projektu PiS, dotyczącego zmian w sądownictwie. - Pan ambasador poruszył ten temat, ponieważ rząd francuski jest bardzo zaniepokojony. Ambasador objaśnił mi dość detalicznie, że to, na co powołują się autorzy tych zmian, to wyrywkowe cytowanie prawa, które de facto brzmi zupełnie inaczej. Niezawisłość sędziów nigdy we Francji nie jest podważana - powiedział marszałek Senatu.
Grodzki poinformował, że ambasador Francji zaoferował się, iż - jeżeli będzie potrzeba - to do Polski mogą przyjechać eksperci sądowi z Francji, którzy "dokładnie wytłumaczą, że jest odwrotnie, niż to, co podają ci młodzi ludzie, autorzy tej niebezpiecznej inicjatywy legislacyjnej".
Szef klubu PiS Ryszard Terlecki poinformował, że prawdopodobnie w czwartek Sejm przeprowadzi pierwsze czytanie projektu zmian w ustawach Prawo o ustroju sądów powszechnych oraz ustawy o Sądzie Najwyższym. Do projektu sporządzona została opinia BAS. Stwierdzono w niej m.in., że proponowane przepisy dotyczące kwestii dyscyplinarnych rodzą poważne ryzyko stwierdzenia naruszenia zasady niezależności sądów i niezawisłości sędziów.