W sobotę w PO trwają wybory na przewodniczącego Platformy Obywatelskiej. O to stanowisko ubiega się czterech kandydatów: Borys Budka, Tomasz Siemoniak, Bartłomiej Sienkiewicz i Bogdan Zdrojewski. Głosują wszyscy członkowie PO w 190 komisjach wyborczych w całym kraju. Jeżeli w pierwszej turze nikt nie uzyska 50 procent głosów, 8 lutego będzie druga tura.

Reklama

Tomasz Siemoniak, który niedługo po południu oddał głos w Warszawie, przyznał, że głosował na siebie, bo "to jest najlepszy kandydat".

- To jest taki dzień, którego członkowie partii wodzowskich mogą nam zazdrościć, oni nie mają żadnego wpływu na to, kto jest przewodniczącym, u nas każdy ma taki sam głos - czy ważny poseł, czy zwykły członek. To jest coś ważnego i budującego na przyszłość - podkreślał Siemoniak.

- Jestem w Platformie od pierwszego dnia, moim atutem jest też doświadczenie państwowe - 8 lat w rządach Donalda Tuska i Ewy Kopacz, sprawowanie wysokich funkcji. Daje to doświadczenie państwowe, a przecież przewodniczący PO powinien być zawsze przygotowany do obejmowania wysokich funkcji - powiedział pytany, co go wyróżnia od innych kandydatów.

Reklama

Dodał, że ma doświadczenie w zarządzaniu ludźmi, a PO jest instytucją i trzeba nią zarządzać. - Myślę, że to są rzeczy, które głosujący dzisiaj członkowie PO wezmą pod uwagę - zaznaczył.

Jego zdaniem również w PO "potrzebne jest kontynuowanie tego co dobre, a zmiana tego co złe". - Musimy wygrać wybory prezydenckie, Małgorzata Kidawa-Błońska to jest osoba, na którą stawiamy i to jest prawdziwa stawka polityki. Musimy od jutra albo od 9 lutego, jeśli będzie druga tura, rozmawiać nie o sobie, tylko o Polsce i proponować obywatelom najlepsze rozwiązania - powiedział.

Reklama

We wrocławskim biurze Platformy Obywatelskiej swój głos oddał inny kandydat na nowego szefa PO, senator Bogdan Zdrojewski. Po oddaniu głosu powiedział dziennikarzom, że zagłosował na "poważną, wiarygodną zmianę, która nie będzie pacykowaniem Platformy ani lekkim liftingiem".

- Chcę też policzyć tych zwolenników, którzy są właśnie za taką poważną zmianą, ile osób jest zdeterminowanych do tego, żeby poważnie Platformę zmieniać, natomiast nie będę się obrażać, jeśli padną głosy za tym, żeby zaledwie ją korygować – dodał.

Podkreślił, że chciałby, aby Platforma Obywatelska była partią dobrze zdefiniowaną programowo, o dużej wiarygodności i konsekwentnej aktywności. - Dla mnie bardzo ważne jest też to, żeby ta partia żyła od dołu, żeby ci członkowie na samym dole czuli, że ich zdanie się liczy, że ich opinie mają znaczenie. Zależy mi też, aby była to formacja, która z tych wyborów wyjdzie silniejsza, po to żeby pomóc naszej kandydatce Małgorzacie Kidawie-Błońskiej wygrać wybory prezydenckie – mówił Zdrojewski.

Jego zdaniem, najważniejszym obecnie zadaniem dla Platformy jest szybka mobilizacja do wyborów prezydenckich. - Uważam, że Platforma na tych wewnętrznych wyborach powinna zyskać na wiarygodności, na pewnej dynamice, na aktywizacji naszych członków, bo tylko wtedy wygramy – powiedział. Dodał przy tym, że ważne jest, aby poszerzać elektorat PO, nie skłócić się z koalicjantami w opozycji, bo to - jak mówił - będzie przesądzało o tym, kto w drugiej turze wygra wybory prezydenckie.

Bartłomiej Sienkiewicz, kandydat na przewodniczącego i poseł ziemi świętokrzyskiej po głosowaniu w Kielcach, mówił z kolei, że wybory w PO są momentem przełomowym dla tego ugrupowania. Przekonywał, że nowy przewodniczący powinien się cechować odwagą i otwierać się na środowiska obywatelskie.

- Powinien mieć odwagę mówienia rzeczy wprost, a także umiejętność "podłączenia do prądu" ludzi PO. Powinien otworzyć się na środowiska obywatelskie, które od czterech lat, często działając w małych miasteczkach, często wbrew bardzo smutnym okolicznościom i presji administracyjnej - jaką obecna władza wytwarza - potrafili walczyć o praworządność, wolność i o to, aby Polska była częścią Zachodu, a nie Wschodu. To są ludzie, których energii nie możemy utracić. To są ludzie którzy powinni zrozumieć, że Platforma nie jest tylko nazwą ale sposobem działania. Lider powinien stworzyć z platformy podest dla wszystkich, którzy chcą działać i przeciwstawić się temu co się w Polsce dzieje – powiedział Sienkiewicz.

Parlamentarzysta podziękował także konkurentom. - To była bardzo dobra kampania. W tym sensie, że uruchomiła na nowo energię tkwiąca w tej partii od zawsze, ale w ostatnim czasie nieco uśpioną - zaznaczył.

Obecny lider PO Grzegorz Schetyna, który zrezygnował z kandydowania, oddał głos w we wrocławskim biurze regionu. - Jestem w szczególnym momencie, bo zostawiam Platformę Obywatelską i funkcję przewodniczącego, jednak nie zawieszam swojej aktywności politycznej. Cieszę się, że udaje mi się zostawić Platformę w dużo lepszym stanie organizacyjnym, finansowym i politycznym, niż otrzymywałem ją na początku 2016 roku – ocenił.

Przypomniał też, że w piątek Platforma Obywatelska obchodziła 19-lecie swojego istnienia. - Jestem przekonany, że będziemy jeszcze w lepszej formie i dyspozycji świętować za rok 20. rocznicę urodzin – dodał.

Pytany o to, jakie zadania stoją przed nowym liderem partii, Schetyna powiedział, że przede wszystkim jest to utrzymanie dobrego tempa przygotowań do kampanii prezydenckiej i zbudowanie szerokiej koalicji wsparcia dla Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. - To wzmacnianie Koalicji Obywatelskiej, szukanie integracji po stronie opozycyjnej i wykorzystanie do tego kampanii prezydenckiej, bo wszystko na to wskazuje, że będą dwie tury, wiec ta druga tura i zbudowanie poparcia dla marszałek Kidawy-Błońskiej może być kluczowe dla następnych lat w polskiej polityce – ocenił lider PO.

- Bardzo ważna jest nowa energia i początek, ale ważna jest też tożsamość, korzenie. Żebyśmy wiedzieli, że Platforma Obywatelska to nie jest partia, która jest efemerydą, która może zniknąć, bo ona jest po prostu Polsce i polskiej polityce potrzebna. To Platforma Obywatelska jak żadna inna partia jest w stanie zbudować Koalicję Obywatelską, koalicję, która będzie bronić najważniejszych rzeczy w Polsce, praworządności, demokracji, obecności Polski w Unii Europejskiej, praw mniejszości, czy wolności obywatelskich – mówił Schetyna.

Pytany o sukcesy i porażki Platformy, podkreślił, że sukcesem były wygrane wybory do Senatu. - Opozycja była zintegrowana, nie walczyła i nie konkurowała ze sobą. Gdybyśmy utrzymali Koalicję Europejską, gdybyśmy stworzyli szerokie wsparcie dla jednej listy wyborczej, wygralibyśmy wybory. To się nie udało, bo były partie, które koniecznie chciały iść samodzielnie, chciały budować swoją pozycję polityczną, a nie wygrać z PiS, i dlatego to nie mogło przynieść dobrego efektu – powiedział Schetyna, dodając, że sprawdzianem dla opozycji będą teraz wybory prezydenckie.