"Te wszystkie działania, szczególnie takim osobom jak ja, związanym z Porozumieniem Centrum, bardzo przypominają pierwszą połowę lat 90. - to co było inwigilacją prawicy, to co było brutalną walką wymierzoną w partie polityczne, a szczególnie w partię Porozumienie Centrum" - mówił oburzony Przemysław Gosiewski.

Reklama

Na Hannie Gronkiewicz-Waltz suchej nitki nie zostawił też Joachim Brudziński z PiS, który porównał metody prezydent Warszawy do tych, stosowanych przez pułkownika Lesiaka i Mieczysława Wachowskiego na początku lat 90.

O co chodzi? Wicedyrektor gabinetu prezydenta Warszawy Jarosław Jóźwiak tłumaczy, że stołeczny ratusz złożył w prokuraturze wniosek o zabezpieczenie nieruchomości, w której znajduje się siedziba PiS oraz pozostałych nieruchomości, należących do Fundacji Prasowej Solidarność, które następnie zostały przekazane kilku spółkom. Stołeczny ratusz chce, by prokuratura sprawdziła, czy przekazanie odbyło się zgodnie z prawem.

Na początku tygodnia media poinformowały o sprzedaży siedziby PiS. Gosiewski zapowiedział też, że pozwie do sądu "Gazetę Wyborczą" za opublikowane w tym tygodniu artykułu na temat sprzedaży siedziby PiS.

Reklama

"Gazeta Wyborcza" napisała, że siedzibę PiS sprzedano w czerwcu za 34 miliony złotych i sprawa ta była utrzymywana w tajemnicy. Według "GW", za sprzedażą nieruchomości stała firma Air Link, w skład której wchodziły m.in. fundacje i inne podmioty założone przez ścisłe kierownictwo PiS: Jarosława Kaczyńskiego, Przemysława Gosiewskiego czy Ludwika Dorna i Jolantę Szczypińską.