W poniedziałek w Pucku i Wejherowie podczas uroczystości z okazji 100. rocznicy zaślubin Polski z morzem grupa manifestujących próbowała zakłócić spotkanie z prezydentem Andrzejem Dudą. Pikietujący mieli ze sobą transparenty, na których widniały hasła m.in. "Konstytucja" i "Duda jesteś wstydem narodu", gwizdali i wykrzykiwali hasła m.in.: "Marionetka" i "Będziesz siedział".

Reklama

W uroczystościach uczestniczyła też wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska (PO), kontrkandydatka Andrzeja Dudy w wyborach prezydenckich. Na filmikach zamieszczonych w internecie widać, że spotyka się ona z protestującymi wcześniej osobami, które pytają: "Było słychać?".

Senatorowie PiS wskazali podczas środowej konferencji prasowej, że jedną z towarzyszących Kidawie-Błońskiej osób był senator Rybicki, który - według nich - uradowany odpowiadał protestującym: "Tak, było was słuchać".

Na następnym posiedzeniu Senatu klub PiS złoży do marszałka Senatu i do Prezydium Senatu jak również do Konwentu Seniorów wniosek o odwołanie przewodniczącego komisji regulaminowej i etyki Sławomira Rybickiego - zapowiedział senator PiS Marek Martynowski.

Inny senator PiS Włodzimierz Bernacki mówił, że osoba, która ma w Senacie czuwać nad porządkiem, ładem i postawą etyczną poszczególnych senatorów w trakcie uroczystości na Pomorzu "zachowała się w sposób nie licujący z godnością senatora, z zasadami, które są właściwe dla etyki senatora".

Bernacki zaznaczając, że PiS ma mniejszość w Senacie, powiedział, że senatorowie PiS chcą "odwołać się do sumień wszystkich senatorów i poprosić o to, aby wpłynęli wprost na osobę pełniącą tak ważną funkcję, a jednocześnie niedorastającą w żadnym względzie do tej funkcji".

Reklama

Rybicki powiedział PAP, że jego zdaniem wystąpienie i wniosek senatorów PiS jest niepoważny.

Towarzyszyłem pani marszałek Małgorzacie Kidawie-Błońskiej w Pucku. Napotkaliśmy grupę osób, które - jak się okazało - wcześniej protestowały przeciw prezydentowi Andrzejowi Dudzie. Odwzajemniliśmy uprzejmości - jak to kulturalni ludzie, była to tylko reakcja na ich przywitanie, pozdrowienie. Zachowaliśmy się jak kulturalni ludzie - powiedział.

Dodał, że gdyby pełnił swoje obowiązki w sposób niewłaściwy, niezgodny z zasadami etyki senatorskiej, albo w jakikolwiek sposób urągał swoim obowiązkom - wtedy zrozumiałe byłoby poddanie go weryfikacji. Zaznaczył, że jego zdaniem nic takiego nie miało miejsca.