"Znikną wszelkie urzędy, które powstawały, żeby zaspokoić apetyty rządzących na stołki" - mówi Grzegorz Dolniak z Platformy, wiceszef sejmowej komisji spraw wewnętrznych i administracji.
Jeśli plany nowego rządu wejdą w życie, pracę może stracić nawet kilka tysięcy urzędników. We wszystkich resortach trwa już analiza, które urzędy mają zostać, a które pójdą do likwidacji.
Na pewno jeszcze w tym roku znikną stanowiska czterech pełnomocników premiera: ds. promocji alternatywnych źródeł energii, ds. narodowego programu stypendialnego, ds. kształtowania ustroju rolnego oraz ds. samorządu terytorialnego.
Trwają prace nad nową ustawą o Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji, która przemieni ten urząd w kilkuosobowy komitet doradczy. "Polska" dowiedziała się nieoficjalnie, że przesądzone są też losy Polskiej Organizacji Turystycznej oraz Centrum Rozwoju Zasobów Ludzkich.
Analizowany jest dalszy sens istnienia Agencji Nieruchomości Rolnych. Odchudzone mają być także urzędy wojewódzkie.