Gilowska twierdzi, że nie chciała wprowadzać w błąd swoich wyborców, ale stan jej zdrowia jest na tyle poważny, że nie może pracować jako poseł. Zresztą z Sejmu zniknęła już pod koniec grudnia.
Ale - przynajmniej na razie - była minister nie ogłasza odejścia na stałe z polityki, choć to rozważa. Deklaruje, że będzie współpracować z PiS-em.
Drugim powodem rezygnacji Gilowskiej był stan zdrowia jej matki.
W październikowych wyborach Zyta Gilowska o mandat walczyła w Wielkopolsce. Na liście PiS dostała najwięcej głosów - ponad 50 tysięcy. Postanowienie o wygaśnięciu jej mandatu wydaje marszałek Sejmu. Bronisław Komorowski powinien to zrobić po powrocie z Litwy.
Teraz jej miejsce zajmie kandydat PiS, który nie wszedł do Sejmu, ale zdobył wśród pozostałych na liście największą liczbę głosów. To Jan Filip Libicki, na kórego głosowało ponad 9 tysięcy wyborców.