Pytany w czwartek wieczorem w Polsat News, czy spotkał się już z liderem PSL i rozmawiał o terminie wyborów, Budka powiedział, że w czwartek rozmawiali telefonicznie i umówili się też na spotkanie "na koniec dnia dzisiaj".

Reklama

Na pytanie, jak podoba mu się pomysł Kosiniaka-Kamysza, Pawła Kukiza oraz szefa Porozumienia, b. premiera Jarosława Gowina przeprowadzenia wybór w sierpniu szef PO odpowiedział, że będą o tym rozmawiać.

Bo żeby zmienić Kodeks wyborczy i zapewnić, by te rozwiązania były zgodne z polską konstytucją należy poczekać sześć miesięcy, bowiem wszelkie zmiany prawa wyborczego, tak głębokie, jeśli chodzi o głosowanie korespondencyjne, powinny mieć swoje vacatio legis, ale myślę, że o tym terminie będziemy mogli rozmawiać, najważniejsze, by mieścić się w ramach obowiązującego prawa, w ramach konstytucji.

A do tego potrzeba jest decyzja rządu, potrzebna jest decyzja o wprowadzeniu stanu klęski żywiołowej, bo faktycznie taki stan mamy - dodał stwierdzając, że stan klęski żywiołowej nie jest obecnie wprowadzany "z przyczyn politycznych".

Dopytywany, czy zatem nie mówi "nie" pomysłowi przeprowadzenia wyborów w sierpniu, odparł, że "wszystko, co mieści się w ramach konstytucji, to jest coś co będzie przez nas dyskutowane". Wątpliwość, którą my mamy, to jest przede wszystkim kwestia tego 6-miesięcznego vacatio legis, ale być może prezes Kosiniak-Kamysz ma jakieś ekspertyzy prawne, o tym będziemy rozmawiać, bo jedno jest pewne - wszyscy mówimy jednym głosem, wybory w maju są niemożliwe - powiedział Budka.

Jak mówił, wybory przeprowadzone w oparciu wprowadzone niedawno przepisy "będą niekonstytucyjne". Nie może być tak, że rząd organizuje zamiast PKW wybory, bo to będzie farsa. I przede wszystkim nie może być tak, że bez żadnej kontroli pakiety wyborcze mają być wrzucane do skrzynek, że obywatele przebywający za granicą nie będą mogli zagłosować, że niestety wybory nie będą tajne, bowiem będziemy musieli wylegitymować się imieniem, nazwiskiem i PESEL-em i wszystko to będzie mogło być sprawdzone przez bliżej nieokreślonych urzędników, których wyznaczą komisarze wyborczy - przekonywał Budka.

Pytany, czy podoba mu się pomysł wyborów prezydenckich w sierpniu, abstrahując od kwestii 6-miesięcznego vacatio legis, powiedział: "przede wszystkim wybory muszą być bezpieczne, muszą być poprzedzone kampanią wyborczą".

Reklama

Eksperci, epidemiolodzy mówią, że ta fala kulminacyjna będzie za nami gdzieś jesienią, ale poczekam na to, co będzie przedstawiał Jarosław Gowin czy Władysław Kosiniak-Kamysz, jeśli chodzi o te ekspertyzy. Ja mówię wyraźnie: w maju wybory nie mogą się odbyć, po prostu jest to niemożliwe zarówno, jeśli chodzi o bezpieczeństwo, jak i przyjętą formułę, która mam nadzieję zostanie odrzucona - podkreślił.

Gowin, i liderzy Koalicji Polskiej PSL-Kukiz'15 spotkali się w czwartek w Warszawie. W kwestii wyborów prezydenckich Gowin przedstawił wcześniej pomysł zmiany konstytucji, tak by obecna kadencja prezydenta została przedłużona o dwa lata, a Andrzej Duda w kolejnych wyborach nie ubiegałby się o reelekcję. Z kolej lider PSL przedstawił dotychczas propozycję, by wybory prezydenckie przesunąć o rok.

Po czwartkowym spotkaniu Gowin, Kosiniak-Kamysz i Kukiz mówili, że zgadzają się co do tego, że 10 maja nie da się przeprowadzić wyborów prezydenckich, a kompromisowym dla wszystkich terminem wyborów może się okazać sierpień.

Z kolei w poniedziałek lider PO przedstawił swoją propozycję dotyczącą wyborów prezydenckich - zakłada one przesunięcie terminu wyborów prezydenckich na maj 2021 roku. Koalicja Obywatelska zamierza złożyć w Sejmie dwa projekty ustaw: nowelizacji Kodeksu wyborczego oraz ustawy o stanie klęski żywiołowej. Projekt zmian w Kodeksie wyborczym zakłada wprowadzenie możliwości głosowania korespondencyjnego oraz przez internet. W ustawie o stanie klęski żywiołowej Koalicja chce dodać m.in. przepis, zgodnie z którym rząd byłby zobowiązany do wprowadzenia takiego stanu po 30 dniu trwania stanu epidemii.