Od dłuższego czasu trwa próba wyrywania, w sposób bardzo wręcz nieprzyzwoity, parlamentarzystów, posłów opozycji, próba korupcji politycznej, która dot. wszystkich klubów i kół opozycyjnych - mówił Budka na konferencji w Sejmie.

Reklama

Chcę jasno powiedzieć, że takie metody są niedopuszczalne, chcę wezwać (prezesa PiS) Jarosława Kaczyńskiego, by zaprzestał wysyłania emisariuszy, którzy składają absolutnie niegodne propozycje parlamentarzystom różnych klubów i kół parlamentarnych (...). Żądam od prezesa Jarosława Kaczyńskiego, by zaprzestał tego typu działań, które są moim zdaniem absolutnie niegodne, nieuczciwe, ale przede wszystkim pokazują bezsilność obozu władzy - mówił Budka.

Dodał, że dzisiaj opozycja staje po stronie prawa obywateli do tego, by sami wybrali prezydenta, prawo do bezpiecznych i uczciwych wyborów. Dzisiaj próbujemy sformułować większość parlamentarną, która zapewni, że wybory będą uczciwe i bezpieczne - powiedział Budka.

Reklama

Wskazywał, że 80 proc. Polaków nie akceptuje "nieuczciwej formuły korespondencyjnej i niebezpiecznych majowych wyborów". Dzisiaj to opozycja wzięła na siebie ciężar, by zapewnić w Polsce elementarne standardy i chciałbym, żeby te elementarne standardy były przestrzegane również przez partię rządzącą, by wreszcie zaprzestać tego teatru, by zaprzestać działań, które mają znamiona korupcji politycznej - powiedział Budka.

Kandydatka KO na prezydenta Małgorzata Kidawa-Błońska podziękowała samorządowcom; mówiła, że jako pierwsi pokazali jak należy organizować pracę w DPS-ach, domach dla dzieci i w szpitalach.

Reklama

To samorządowcy pilnują, aby Polacy czuli się w swoich małych ojczyznach bezpiecznie, to samorządowcy pokazują dzisiaj jak ważne jest prawo, uczciwe relacje państwo-obywatele i jak ważne jest, aby nasze dane były bezpieczne - mówiła Kidawa-Błońska. To, że samorządowcy nie chcą dawać spisu wyborców nie wiadomo komu, bo nie ma jeszcze ustawy, świadczy o ich odpowiedzialności - dodała.

We wtorek lider Porozumienia Jarosław Gowin powiedział, że ostateczne decyzje Porozumienia w sprawie głosowania dotyczącego specustawy o przeprowadzeniu wyborów prezydenckich w 2020 r. korespondencyjnie zapadną, gdy ustawa wyjdzie z Senatu. Ja wiem, w jaki sposób zagłosuję - mówił Gowin.

W związku z tym, że nie widzi możliwości bezpiecznego przeprowadzenia wyborów prezydenckich w maju, Gowin ustąpił z funkcji wicepremiera i ministra nauki. Wraz z przedstawicielami swojego ugrupowania przygotował projekt zmian w konstytucji, zgodnie z którym obecna kadencja prezydenta zostałaby przedłużona do siedmiu lat, co - jak argumentował - zapobiegłoby konieczności przeprowadzenia wyborów w czasie epidemii. Zgodnie z tą propozycją Andrzej Duda za dwa lata nie ubiegałby się o reelekcję

Od kilkunastu dni Gowin prowadzi rozmowy z przedstawicielami ugrupowań sejmowych w sprawie swojej propozycji.

Specustawą w sprawie przeprowadzenia drogą korespondencyjną wyborów prezydenckich, we wtorek zajęły się senackie komisja, a Senat zajmie się nią na posiedzeniu 5 i 6 maja. Następnie może ona trafić do Sejmu, jeśli senatorowie zgłoszą poprawki lub wniosek o odrzucenie w całości specustawy przyjętej wcześniej przez Sejm. Do odrzucenia ewentualnego sprzeciwu lub poprawek Senatu wymagana jest bezwzględna większość głosów - o 1 głos więcej, niż wszystkich pozostałych głosów (przeciw i wstrzymujących się). Obecnie klub PiS liczy 235 posłów, spośród których 18 to posłowie koalicyjnego Porozumienia.