Pęk tłumaczy przy tym, że "jeżeli marszałek Grodzki utraci większość, która go wybrała, to naturalnym mechanizmem będzie próba zmiany układu sił”.
Pytany o to, jak współpracuje się z Tomaszem Grodzkim, Marek Pęk odpowiada, że "nie ma jakichś specjalnych zastrzeżeń do pana marszałka jako kolegi senatora z poprzedniej kadencji czy obecnego marszałka, bo wszyscy jesteśmy ludźmi”. – Ale politycznie jego rolę oceniam bardzo negatywnie. Jako na polityka narzekam na niego ciągle – mówi w Radiu ZET.
Jego zdaniem, Grodzki ma o to do niego pretensje. - Próbuje mnie usadzać w szeregu, pokazywać mi, że to on jest szefem Senatu – dodaje wicemarszałek. Według niego, Tomasz Grodzki uczynił z Senatu "bardzo mocny przyczółek działań politycznych opozycji sejmowej i nieustannie próbuje pokazywać, że Senat jest alternatywnym ośrodkiem władzy, ośrodkiem walki z rządem”.
A jak Marek Pęk widzi swoją rolę w Senacie? Najważniejsze jest dla niego "doprowadzenie wreszcie do uchwalenia prawa wyborczego”. - Jak się wybory odbędą, wygra Andrzej Duda to wtedy być może nastąpi przesilenie. Pokażą się pęknięcia w pakcie senackim, bo to nie jest monolit. Jest tam wiele napięć – dodaje.