Trzaskowski w poniedziałek po spotkaniu z dyrektorem oraz pracownikami szpitala w Strzelinie (woj. dolnośląskie) przekonywał, że istotną dla niego kwestią jest sytuacja szpitali powiatowych. Dzisiaj powinniśmy rozmawiać o służbie zdrowia - podkreślił.
Kiedy jest epidemia i szpitale powiatowe przejmują na siebie bardzo dużo obowiązków, to dzisiaj rządzący skazują szpitale powiatowe albo na olbrzymie problemy, albo na zamknięcie - zaznaczył polityk. Zwrócił uwagę, że obecnie wiele szpitali zagrożonych jest zamknięciem.
Te wszystkie problemy zaczęły się od sieci szpitali w roku 2017. My, samorządowcy, świetnie wiemy, że rząd obiecywał poprawę sytuacji w służbie zdrowia, a jest coraz gorzej. Nigdy tyle szpitali nie było zamykanych - zauważył Trzaskowski.
Odnosząc się do sytuacji szpitala w Strzelinie Trzaskowski powiedział, iż mimo że samorząd wywiązał się z zobowiązania i przeznaczył dodatkowe środki na działalność lecznicy, to NFZ nie wywiązał się ze swoich zobowiązań, a prezydent Andrzej Duda nie udzielił zadeklarowanego wcześniej wsparcia. Dzisiaj szpital jest w upadłości i jest zagrożony zamknięciem - podkreślił.
W momencie gdy przygotowaliśmy nowy szpital na otwarcie, co się okazało? Że nie ma kontraktu. Co się okazuje? Że zabierają nam pieniądze. A my samorządowcy walczymy choćby o to, by te szpitale inaczej wyglądały - zaznaczył Trzaskowski. Dodał, że we wszystkich szpitalach powiatowych, które odwiedza, słyszy, że to dzięki samorządom są one w stanie funkcjonować, podobnie jak lokalna infrastruktura. Dzisiaj rządzący zabierają nam pieniądze, nie pozwalają nam na większe uelastycznienie naszego budżetu, a nie chcą pomagać szpitalom powiatowym - przekonywał polityk.
Jeśli dzisiaj chcemy na serio rozmawiać o służbie zdrowia, to musimy rozmawiać o losie szpitali powiatowych, które są dziś w katastrofalnej sytuacji przez to, co rządzący robią. I niestety pan prezydent Andrzej Duda pozostaje całkowicie milczącym świadkiem tych wydarzeń, mimo, że tutaj był, że tyle obiecywał - powiedział Trzaskowski. Kłamca, kłamca - krzyczeli zebrani.
Gdzie był prezydent, gdy byli atakowani rezydenci? I gdzie był pan prezydent, gdy atakuje się dziś Ślązaków i całą służbę zdrowi? Gdzie był, gdy zadawaliśmy pytania na jakim etapie epidemii tak naprawdę jesteśmy? I dzisiaj, w momencie gdy wychodzimy z epidemii, ale nie wiadomo co będzie na jesieni, szpitale powiatowe przejmują na siebie bardzo dużo obowiązków szpitali, które w tej chwili są szpitalami jednoimiennymi, zajmują się koronawirusem, dzisiaj prezydent jednej partii zamiast zająć się wypełnieniem swoich obietnic, zamiast zająć się pomocą, zamiast nawet zająć się rozmową, bo nie chce pan prezydent rozmawiać o prawdziwych problemach, tylko ucieka od debaty - oświadczył Trzaskowski.
Według niego prezydent nie chce rozmawiać o prawdziwych, palących problemach Polaków i ucieka od debaty. Dlatego wzywam pana, panie prezydencie, do debaty na prawdziwie ważne problemy - dodał polityk.
Trzaskowski podkreślił, iż chciałby, żeby 6 proc. PKB było rocznie przeznaczane na służbę zdrowia. I wiem, gdzie znaleźć te pieniądze, dlatego że dzisiaj rządzący proponują nam gigantomanię, proponują nam jedno z największych lotnisk na świecie, zamiast zająć się służbą zdrowia - podkreślił kandydat KO.
Może chociaż raz to pan prezydent Andrzej Duda wykonałby telefon w drugą stronę i namówił prezesa (PiS), który podejmuje wszystkie decyzje w tym kraju, żeby pomógł szpitalom powiatowym - mówił Trzaskowski. Panie prezydencie, niech pan zadzwoni do prezesa, póki jeszcze prezes jest w polskiej polityce, i poprosi go o pomoc - apelował Trzaskowski
Kandydat KO zwrócił się też do premiera Mateusza Morawieckiego. Niech pan nie jeździ w tej chwili i nie robi kampanii, tylko niech się pan zabierze za służbę zdrowia - powiedział Trzaskowski.