- Dziś PiS jest pozbawione presji wyborczej, ale nie jest pozbawione presji wewnętrznej - która przy tym braku presji zewnętrznej ma jeszcze większe znaczenie. Mówiąc inaczej: w związku z tym, że PiS uważa, że nie za bardzo ma się o co bić z opozycją, która dziś jest słaba i musi się pozbierać, oni zaczęli bić się ze sobą. Teraz nie w opozycji, ale w PiS-ie są rywale do stanowisk i pieniędzy, które są do podziału - mówił Michał Kamiński w TOK FM.

Reklama

Kamiński był pytany o planowaną przez prezesa PiS rekonstrukcję rządu.

Kluczem do zrozumienia tego, co Kaczyński robi dziś, jest słowo "konsolidacja". Kaczyński generalnie lubi to pojęcie. Co oznacza ono dla niego dziś? Pozbycie się lub ograniczenie roli tych elementów w obozie władzy, które są od niego mniej zależne. Takim elementem jest np. całe środowisko Ziobry Widzimy, jak wszystkimi dostępnymi sposobami pan prezes pokazuje Ziobrze jego miejsce w szeregu - odpowiedział Kamiński.

Teraz jest konsolidacja, ale później jak mniemam, Kaczyński będzie chciał przeprowadzić dużo bardziej niebezpieczny proces, mianowicie legalizację swojej władzy - dodał w TOK FM Kamiński.

Oddanie władzy będzie oznaczać koniec całego świata, który stworzył, symboliczne i faktyczne zakończenie państwa PiS. Sądzę, że Kaczyński, który akurat jest zdolny do takiego myślenia, zaczyna się zastanawiać, co zrobić by w przypadku przegrania wyborów, spadku poparcia dla obecnie rządzącej partii, nie skończył się dużo ważniejszy dla niego projekt, jakim jest Polska według Jarosława Kaczyńskiego - stwierdził Kamiński.