Miller pytany był w poniedziałek w Radiu Plus o to, co takiego stało się w Lewicy, że odnotowuje w sondażach mały procent poparcia. - Ja aż tak głęboko nie tkwię w tym, co dzisiaj robi Lewica. Pamiętam, że kiedy były wybory prezydenckie, to wówczas liderzy Lewicy powiedzieli, że każdy wynik Roberta Biedronia (kandydata Lewicy - PAP) powyżej 12 procent to będzie sukces. 12 procent dlatego, że tyle dostała Lewica w wyborach parlamentarnych - powiedział były premier.
W jego ocenie, "to brzmi jak żart, jeżeli przypomnimy sobie, że "tylko dwa procent obywateli głosowało na pana Biedronia".
Miller podkreślił, że niepokoi go jedna rzecz. - Otóż mieliśmy bardzo ważne wydarzenia polityczne, a w SLD nie odbyły się posiedzenia żadnych władz statutowych, gdzie można byłoby to przedyskutować. Nie zebrała się rada krajowa, ani zarząd krajowy - powiedział europoseł SLD.
Dodał, że zdaje się, iż w najbliższy piątek ma odbyć się posiedzenie Zarządu Krajowego SLD. - Więc mam nadzieję, że tym razem będzie to miejsce do jakiejś poważnej debaty w tej sprawie - zaznaczył Miller.
Dopytywany, jakie błędy popełniło SLD w ostatnim czasie, były premier odparł, że nie chce tego określać, bo nie jest już w tej sprawie takim wnikliwym obserwatorem jak kiedyś. - Mam inne tereny zainteresowania, ale mam nadzieję, że wreszcie odbędzie się jakaś poważna debata w gronie ciała statutowego, czy rady krajowej, czy zarządu, żeby to wszystko omówić i zastanowić się, co się w takim razie stało - powiedział europoseł SLD.
Na uwagę, że wkrótce odbędzie się duża konwencja Lewicy, Miller odparł, że nie wie, czy ona się odbędzie. - Bo zdaje się, że do końca nie jest jasna sprawa ze statutem Lewicy, też nigdzie go nie ma, nie można go przeczytać" - podkreślił. "Jest naprawdę zbyt dużo niejasności i to źle służy zarówno SLD, jak i całej Lewicy - dodał były premier.