Były prezydent Aleksander Kwaśniewski, w czasach gdy kierował Polskim Komitetem Olimpijskim. z własnej woli spotykał się z oficerami Służby Bezpieczeństwa pilnującymi polskich sportowców podczas olimpiady w Seulu - ujawnia, według "Rzeczpospolitej", program "Misja Specjalna", który zostanie wyemitowany dziś w TVP1 o 21:10.

Reklama

Dziennikarze "Misji" dotarli do dokumentów sprawy o kryptonimie "Seul". Wynika z nich, że aż dziesięć procent delegacji, która udała się do Seulu na igrzyska w 1988 roku, stanowili pracownicy i współpracownicy Służby Bezpieczeństwa. Spośród 229 członków polskiej ekipy 27 pracowało dla MSW. Agentami byli nie tylko sportowcy ale również lekarze, trenerzy i koordynatorzy dyscyplin

Aleksander Kwaśniewski podczas rozmowy jaką z własnej inicjatywy odbył wówczas z oficerem SB interesował się przede wszystkim niebezpieczeństwem związanym z tym, że niektórzy sportowcy wykorzystają pobyt za granicą i wybiorą wolność czyli odmówią powrotu do kraju. SB informowała Kwaśniewskiego o swoich podejrzeniach co do poszczególnych sportowców. Relacjonowała Kwaśniewskiemu, że zdobywca olimpijskiego złota w Moskwie - Władysław Kozakiewicz, który przybył do Seulu z Niemiec, gdzie wówczas mieszkał, może namawiać polskich kolegów do pozostania za granicą.

Dziennikarzom TVP nie udało się uzyskać komentarza Aleksandra Kwaśniewskiego do tej sprawy.