"Założenia projektu zostaną opracowane na następnym posiedzeniu Sejmu, w połowie września. Spotkamy się wtedy z przedstawicielami kancelarii Sejmu, straży marszałkowskiej, BOR i rządu" - mówi nam poseł Edward Siarka z PiS, szef podkomisji zajmującej się strażą marszałkowską. Jego zdaniem możliwe są dwa rozwiązania: napisanie zupełnie nowego prawa dla sejmowych strażników albo nowelizacja ustawy o BOR.
Obecnie straż marszałkowska liczy około 140 strażników. Mimo że jest najmniej liczną służbą porządkową, to ich pracę regulują różne ustawy: o Biurze Ochrony Rządu oraz kodeks pracy. W efekcie, aby chronić Sejm, trzeba przechodzić bardzo rygorystyczne badania kondycji fizycznej, Jednocześnie członkowie straży marszałkowskiej nie mogą odejść jak np. BOR-owcy na wcześniejszą emeryturę. "Sześcdziesięciolatek nigdy nie zachowa takiej formy jak młody mężczyzna" - mówi nam jeden ze strażników.
I dlatego zdaniem posła Janusza Dzięcioła z PO prawo powinno się jak najprędzej zmienić. "Chodzi o to, aby laska marszałkowska nie kojarzyła się ze strażnikiem w podeszłym wieku. Przecież budynek Sejmu jest jednym z najważniejszych obiektów w kraju, musi być dobrze chroniony" - tłumaczy w rozmowie z DZIENNIKIEM.
Czy znajdzie się w Sejmie większość, która poprze uprawnienia emerytalne dla strażników? Politycy PO, którzy dysponują największą liczbą głosów w Sejmie, zapowiadali ostatnio, że będą likwidować przywileje emerytalne różnych grup zawodowych. "Kiedy powstaną gotowe rozwiązania, wówczas klub PO będzie się nad tym zastanawiał. Ale koszt wcześniejszych emerytur dla straży nie jest wielkim wydatkiem dla państwa" - mówi poseł Dzięcioł.
Straż marszałkowska podlega marszałkowi sejmu i chroni budynki należące do parlamentu przy ulicy Wiejskiej w Warszawie. Zgodnie z konstytucyjną zasadą podziału władz policja i inne rządowe służby odpowiadające za bezpieczeństwo bez specjalnego zaproszenia nie mają prawa wstępu na teren Sejmu i Senatu.