- Rzecznik jest jeden. Tak, jak partia Porozumienie jest jedna i jest jeden prezes – mówiła w Radiu ZET Magdalena Sroka, pytana o zawirowania w Porozumieniu.
Zdaniem rzeczniczki tej partii, prezydium wcale nie odwołało jej z tej funkcji, ponieważ to było "zebranie towarzyskie”. - Jeżeli pan Adam Bielan dalej będzie w taki sposób swoją gierkę polityczną tworzył, to może to doprowadzić do bardzo poważnego zawirowania w całej Zjednoczonej Prawicy – uważa Sroka.
Jej zdaniem działania, które podejmuje "bardzo nieliczna grupa osób” są działaniami na szkodę Porozumienia, które mają na celu osłabić partię lub ją rozbić. - A tak naprawdę o co chodzi? Pewnie gdzieś tam z tyłu o pieniądze. Może o przyszłe subwencje – uważa rzeczniczka.
Konflikt w Porozumieniu
W ostatnim czasie się konflikt w Porozumieniu. Niektórzy działacze partii - m.in. europoseł Adam Bielan i poseł Kamil Bortniczuk - podnosili, że w październiku ub.r. zarząd partii, rozszerzony na wniosek Jarosława Gowina, uzupełniony został niezgodnie ze statutem. Pojawiły się też opinie, że formalnie kadencja Jarosława Gowina jako szefa Porozumienia skończyła się w kwietniu 2018 r., bo na nadzwyczajnym kongresie Porozumienia jesienią 2017 r. wybrane zostały inne władze partii, ale nie prezes.
W piątek poinformowano, że decyzją krajowego sądu koleżeńskiego Bielan oraz Bortniczuk zostali wykluczeni z Porozumienia z powodu wielokrotnego złamania statutu partii. Z kolei Bielan i część działaczy Porozumienia stoją na stanowisku, że wykluczenie to jest niezgodne właśnie ze statutem partii, a źródłem całej sprawy jest to, że kadencja Gowina jako szefa Porozumienia skończyła się trzy lata temu. Bielan twierdzi też, że w tej sytuacji - zgodnie ze statutem partii - obowiązki prezesa przejmuje szef Konwencji Krajowej Porozumienia, którym jest on.