Wróblewski zaznaczył w rozmowie z portalem Onet, że jest "wolnościowym konserwatystą". Dodał, że ważne są dla niego tradycyjne wartości: życie, rodzina i wolność wyznania, ale z drugiej strony ma przekonania wolnościowe, republikańskie.

Reklama

Rudzińska-Bluszcz zastępczynią Wróblewskiego?

Zapytany, czy dla uzyskania poparcia większości senackiej byłby gotów zaproponować powołanie na swojego zastępcę kogoś o odmiennych przekonaniach, np. byłą kandydatkę opozycji na RPO Zuzannę Rudzińską-Bluszcz, Wróblewski odparł, że nie przeszkadza mu praca z osobami o innych poglądach. - Widzę taką potrzebę i myślę, że takie działania zostaną podjęte, jeśli moja kandydatura zostanie przegłosowana przez Sejm - oświadczył. Jak dodał, Polska jest różnorodna, a biuro RPO powinno to odzwierciedlać.

Wróblewski dopytany, czy wie już, kogo zaproponuje na stanowisko zastępcy, zaznaczył, że nie chce mówić o personaliach. - Jestem po pierwszych konsultacjach politycznych, po spotkaniu z pierwszym klubem parlamentarnym, mam nadzieję, że uda mi się spotkać także z innymi środowiskami politycznymi - dodał.

Odnosząc się do ewentualnego powołania na stanowisko zastępcy RPO Rudzińskiej-Bluszcz, zaznaczył, że zanim kogoś zaproponuje, chciałby wcześniej z tą osobą porozmawiać. - Bez wątpienia w burze RPO jest miejsce dla osób o poglądach bardziej liberalnych, na pewno jest miejsce dla osób o poglądach ludowych, dla których ważne są sprawy polskiej wsi - zaznaczył.

Reklama

Gwarant apolityczności?

W poniedziałek Wróblewski poinformował, że zdecydował się kandydować na stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich. Zapewnił, że jeśli zostanie powołany na RPO, zagwarantuje apolityczność tej instytucji. Poinformował, że zamierza zabiegać o poparcie innych niż PiS klubów parlamentarnych.

Jeszcze w ubiegłym tygodniu senator PSL Jan Filip Libicki we wpisie na Twitterze napisał, że "skłania się do poparcia posła Wróblewskiego". Jak przekazał później PAP, do podjęcia decyzji o poparciu kandydatury posła PiS na RPO "przybliżyłaby go" jego deklaracja, że - jeśli zostanie rzecznikiem - powoła na swego zastępcę kogoś o innych poglądach, np. mec. Zuzannę Rudzińską-Bluszcz.

Następca Bodnara wciąż nieznany

Kadencja RPO Adama Bodnara upłynęła we wrześniu ub. roku, ale ponieważ parlament nie zdołał wyłonić jego następcy, nadal pełni tę funkcję.

RPO powołuje Sejm za zgodą Senatu na wniosek marszałka Sejmu albo grupy 35 posłów. Jeżeli Senat odmówi wyrażenia zgody na powołanie rzecznika, Sejm powołuje na to stanowisko inną osobę.

Parlament trzykrotnie próbował wybrać następcę Bodnara. Dwukrotnie jedyną kandydatką była mec. Zuzanna Rudzińska-Bluszcz, która była wspólną kandydatką KO, Lewicy i Polski 2050 Szymona Hołowni, nie uzyskała jednak poparcia Sejmu. Za trzecim razem Sejm powołał na RPO kandydata PiS, wiceszefa MSZ Piotra Wawrzyka, jednak Senat nie wyraził na tę kandydaturę zgody.

Obecnie kandydatów na RPO można zgłaszać do 19 marca.