Sejm wybrał Wróblewskiego na RPO 15 kwietnia. W głosowaniu przepadły kandydatury prawnika Sławomira Patyry i działacza społecznego Piotra Ikonowicza. By jednak mógł on objąć urząd Rzecznika, jego kandydaturę musiał zaakceptować jeszcze Senat.

Reklama

Senat w czwartek nie wyraził zgody na to, by Wróblewski został RPO. W głosowaniu wzięło udział 99 senatorów. Za jego kandydaturą zagłosowało 48 senatorów, 49 było przeciw, 2 wstrzymało się od głosu.

Trwa ładowanie wpisu

"Mam nadzieję, że w kolejnym podejściu Senat powoła RPO"

Mam nadzieję, że w kolejnym podejściu Senat wyrazi zgodę i powoła Rzecznika Praw Obywatelskich dlatego, że jest to ważna funkcja - powiedział w Senacie Bartłomiej Wróblewski po głosowaniu nad jego wyborem na RPO. Dodał, że jest wielką stratą dla obywateli jeśli instytucja nie może działać normalnie.

Reklama

Po głosowaniu Wróblewski zwracając się do senatorów podziękował "za wiele spotkań, rozmów" które z senatorami odbył w ostatnich tygodniach.

To był bardzo dla mnie też inspirujący czas. Mam nadzieje, że Senat w kolejnym podejściu wyrazi zgodę i powoła Rzecznika Praw Obywatelskich dlatego, że jest to ważna funkcja. Duża odpowiedzialność i wielka strata dla obywateli jeśli instytucja nie może normalnie działać - powiedział poseł PiS.

Jak dodał w rozmowie z dziennikarzami po głosowaniu, "zwyciężyły partyjne uprzedzenia". Widzimy, że ten klincz partyjny trwa, myślę że ze szkodą dla obywateli - dodał poseł.

Reklama

Pozostaje życzyć parlamentowi, a w szczególności Senatowi, żeby za kolejnym podejściem ten rzecznik został wybrany - podkreślił Wróblewski. Zaznaczył, że jest czas na wskazanie przez Sejm nowego kandydata. Nie chciał odpowiedzieć, za kim on by zagłosował. To jest pytanie do kierownictwa PiS. Realnie RPO może być ktoś, kto uzyska zgodę Sejmu, a potem Senatu - mówił Wróblewski. Ponieważ inna jest większość w Sejmie, a inna w Senacie, przyznał, że ten wybór jest "związany z dużym problemem".

Nie chciał odpowiedzieć na pytanie, czy kandydatem na RPO mogłaby być senator Lidia Staroń. To jest kompetencja kierownictwa PiS, aby wysunąć kandydata - powtórzył Wróblewski.

Grodzki: Oczekujemy, że Sejm wyłoni kandydata, który będzie popierany nie tylko przez PiS

Oczekujemy, że Sejm wyłoni kandydata na RPO, który będzie popierany nie tylko przez jedną siłę polityczną; Rzecznik nie powinien służyć ani partii rządzącej, ani opozycyjnej, ale obywatelom - powiedział po głosowaniu marszałek Senatu Tomasz Grodzki.

Senat w swojej zbiorowej mądrości uznał, że pan poseł Bartłomiej Wróblewski nie może zostać zaakceptowany. W głosowaniu znalazło to wyraz - powiedział marszałek Grodzki, komentując wynik głosowania.

Dodał, że senatorowie uznali, tak jak w przypadku Piotra Wawrzyka, iż "nie mogą udzielić rekomendacji kolejnemu partyjnemu kandydatowi".

Dali bardzo jasny sygnał, aby ugrupowania sejmowe, zarówno opozycyjne, jak i sprawujące władze podjęły w końcu dialog i próbę wypracowania kandydata kompromisowego, który byłby do zaakceptowania dla obu stron - podkreślił Grodzki.

Nie chcę apelować, nie chcę prosić, ale chciałbym zasugerować, że to jest jedyna droga do tego, abyśmy wybrali Rzecznika Praw Obywatelskich, który będzie służył obywatelom, a nie partii rządzącej, partii opozycyjnej czy innym siłom - przekonywał marszałek.

Zaznaczył, że takie jest właśnie czwartkowe przesłanie z Senatu. Oczekujemy na propozycję kandydata, który będzie zaakceptowany w Sejmie szerzej, niż tylko przez jedną stronę sceny politycznej i który zyska wtedy zapewne łatwo akceptację w Senacie - powiedział marszałek Grodzki.

Czwarta próba

Parlament wcześniej już trzykrotnie, bezskutecznie, próbował wybrać następcę Bodnara. Dwukrotnie jedyną kandydatką była mec. Zuzanna Rudzińska-Bluszcz, która była wspólną kandydatką KO, Lewicy i Polski 2050 Szymona Hołowni, nie uzyskała ona jednak poparcia Sejmu. Za trzecim razem Sejm powołał na RPO kandydata PiS, wiceszefa MSZ Piotra Wawrzyka, jednak Senat nie wyraził na tę kandydaturę zgody.

RPO powołuje Sejm za zgodą Senatu na wniosek marszałka Sejmu albo grupy 35 posłów. Jeżeli Senat odmówi wyrażenia zgody na powołanie Rzecznika (na podjęcie uchwały wyrażającej zgodę lub sprzeciw ma miesiąc), Sejm powołuje na to stanowisko inną osobę.

Pytania do kandydata

Senatorowie przed debatą pytali Wróblewskiego m.in. o ocenę funkcjonowania Telewizji Polskiej. Poseł PiS wybrany przez Sejm na RPO odparł, że "przez wiele lat mieliśmy w Polsce gigantyczną nierównowagę medialną".

Mieliśmy trzy duże telewizje, trzy duże portale internetowe, dwa duże radia i wszystkie one miały taki bardzo jednolity przekaz światopoglądowy i ideowy. Dobrze się stało, że w ostatnich latach doszło do pewnej pluralizacji, uważam, że ten proces powinien być pogłębiony - odpowiedział Wróblewski.

Był również pytany o podpis pod wnioskiem do TK ws. zbadania zgodności z konstytucją przepisów ws. aborcji. Po wyroku TK z października ub. roku przepisy te zostały zaostrzone.

Wróblewski podkreślił, że prawo do życia jest najbardziej podstawowym prawem człowieka zapisanym w konstytucji. Jak dodał państwo musi chronić każdego człowieka bez względu na stan jego zdrowia.

Nie możemy odwracać oczu od tego, że w Polsce ginęły tysiące dzieci chorych i niepełnosprawnych, one też miały prawa konstytucyjnej. I one były osobami spośród najsłabszych najsłabszymi - po pierwsze dzieci, po drugie nienarodzone, po trzecie niepełnosprawne - mówił Wróblewski.

Podczas debaty Sławomir Rybicki (KO) zapowiedział, że senatorowie Koalicji Obywatelskiej nie wyrażą zgody na powołanie posła PiS na RPO.

Wróblewski ma wiele zalet, ale na RPO się nie nadaje

Marek Borowski (KO) zarzucił Wróblewskiemu, że nie potrafi wznieść się poza polityczny gorset i jako ważny poseł PiS był autorem, współautorem czy sprawozdawcą wielu ustaw, które kształtując wymiar sprawiedliwości łamały konstytucję.

Pan jest za to bezpośrednio odpowiedzialny, pan wielokrotnie przekonywał, podawał argumenty. Można powiedzieć, był pan heroldem tej zmiany, która już w cudzysłowie jest nazywana dobrą zmianą - podkreślił Borowski. Jak ocenił, Wróblewski ma wiele zalet, ale na RPO się nie nadaje.

Wicemarszałek Senatu Michał Kamiński (PSL-Koalicja Polska) powiedział, że nie może zaakceptować Wróblewskiego jako kandydata na RPO, bo zmusiłby go do walki z systemem, który współtworzył. - A byłoby to w moim przekonaniu nieeleganckie wobec pana i nieskuteczne z punktu widzenia funkcji, którą powinien pan sprawować jako właśnie Rzecznik Praw Obywatelskich - podkreślił Kamiński.

Panie pośle, nie chcę jednak nie odnieść się do pana udziału poprzez wniosek do TK w zniszczeniu tego, co zapewne pan również nie uznaje za kompromis - zaznaczył senator PSL.

Krytykujemy pana za wniosek do Trybunału Konstytucyjnego nie dlatego, że pan ma poglądy, które każą panu wierzyć, że zarodek jest takim samym człowiekiem, jak ludzie siedzący na tej sali. To są pana przekonania, poza sporem ma pan prawo do tych poglądów; natomiast czym innym jest próba zapisania pana poglądów w Kodeksie karnym - dodał Kamiński.

Bardzo proszę, żeby ten głos, który będzie głosem przeciwko panu nie potraktował pan jako głos wynikający z osobistej awersji bądź jakiejkolwiek nienawiści do pana. Nie jest to moją intencją - podkreślił wicemarszałek Senatu.

Również senator Krzysztof Brejza (KO) nawiązał do wyroku TK ws. aborcji. - Nikt nie wywołał tak głębokiego konfliktu społecznego i tak wielkich protestów jak pan - powiedział, zwracając się do Wróblewskiego.

Pan rozpoczął od pięknych słów, że chce pan budować mosty. Panie pośle przy pomocy trotylu mostów żadnych się nie wybuduje - zaznaczył Brejza. - Był pan autorem wniosku, który doprowadził do ogromnego konfliktu, który widzieliśmy na wielu ulicach polskich miast. Konfliktu, który niesie za sobą pana wniosek i daleko idące konsekwencje dla kobiet - powiedział senator KO.

Wróblewski zyskał poparcie większości sejmowej

W kwietniu kandydat PiS, poseł Bartłomiej Wróblewski, zyskał poparcie większości sejmowej. Aby mógł objąć to stanowisko musiał uzyskać akceptację większości Senatu.

Wróblewski po wyborze przez Sejm na RPO zapraszał do rozmowy senatorów różnych opcji politycznych. W poniedziałek spotkał się m.in. z szefem senackiego klubu KO Marcinem Bosackim, który po spotkaniu poinformował, że zaapelował do Wróblewskiego, by zrezygnował z ubiegania się o urząd RPO i ustąpił komuś bardziej bezstronnemu.

Wybór RPO jest konieczny, ponieważ we wrześniu zeszłego roku upłynęła kadencja RPO Adama Bodnara. Zgodnie z ustawą o RPO mimo upływu kadencji Rzecznik nadal pełni swój urząd do czasu powołania przez parlament następcy. 15 kwietnia Trybunał Konstytucyjny orzekł jednak, że przepis ustawy, który na to zezwala, jest niekonstytucyjny. Straci on moc w połowie lipca.

Bezskuteczne wybory RPO

Parlament wcześniej już trzykrotnie, bezskutecznie, próbował wybrać następcę Bodnara. Dwukrotnie jedyną kandydatką była mec. Zuzanna Rudzińska-Bluszcz, która była wspólną kandydatką KO, Lewicy i Polski 2050 Szymona Hołowni. Nie uzyskała ona jednak poparcia Sejmu. Za trzecim razem Sejm powołał na RPO kandydata PiS, wiceszefa MSZ Piotra Wawrzyka, jednak Senat nie wyraził na tę kandydaturę zgody.

Senat zajmie się też nowelą Kodeksu karnego, która uzupełnia przepisy ws. zwalczania terroryzmu; zmiany odnoszą się też m.in. do procedur karnych w okresie pandemii, w tym przedawnień i liczebności składów orzekających.

W porządku obrad Senatu jest też nowela Kodeksu postępowania cywilnego, która przewiduje rozszerzenie licytacji elektronicznych oraz zmiany procedur cywilnych w związku z epidemią, także liczebności składów sędziowskich.

W Senacie odbędą się też głosowania nad punktami rozpatrzonymi wcześniej w czasie obecnego posiedzenia.