Sejm ma w czwartek zdecydować o powołaniu nowego prezesa Instytutu Pamięci Narodowej. Sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka rekomenduje wybór historyka, obecnego dyrektora Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku dr. Karola Nawrockiego.

Reklama

Posłowie klubu parlamentarnego Lewicy poinformowali w czwartek na konferencji prasowej w Sejmie, że Lewica przygotowała projekt ustawy dotyczący likwidacji Instytutu Pamięci Narodowej.

Śmiszek zaznaczył, że IPN jest urzędem, który przez wielu Polaków jest uważany za instytucje "zbędną" i "generującą ogromne koszty". Koszt funkcjonowania IPN przez ostatnie sześć lat wyniósł 2,5 mld zł. Rocznie budżet IPN to około 400 mln zł, które przeznaczone są na historyczne wojenki, niszczenie ludzi, uprawianie polityki historycznej w takt nadawany prze prawicowych ekstremistów - oświadczył poseł.

Reklama

Lewica nigdy nie godziła się na istnienie instytucji dzielącej Polaków, dlatego dzisiaj klub parlamentarny Lewicy składa projekt ustawy likwidującej Instytut Pamięci Narodowej. To jest Instytut niepotrzebny, szkodliwy i kosztujący podatników gigantyczne pieniądze - podkreślił Śmiszek.

Instytut Ochrony Konstytucji zamiast IPN?

Reklama

Jak poinformował, projekt Lewicy zakłada ponadto powołanie w miejsce IPN Instytutu Ochrony Konstytucji. - Nie ma dzisiaj niczego ważniejszego niż mówienie o tym, jak ważne są zasady konstytucyjne; nie ma dzisiaj nic ważniejszego dla polityków, dla parlamentarzystów niż stanie przy konstytucji - oświadczył poseł.

Lewica proponuje w zamian za urząd, który szczuje Polaków na Polaków powołanie instytucji, która będzie edukował Polaków w zakresie praw obywatelskim, będzie monitorowała ekstremizmy, szczególnie prawicowe; która będzie monitorowała zjawisko dyskryminacji i będzie edukowało o tym, czym jest obywatelskość, konstytucja i dlaczego jest ona tak ważna dla społeczeństwa - podkreślił Śmiszek.

Poseł Lewicy Maciej Gdula zauważył, że IPN od samego początku był instytucją bardzo kontrowersyjną. IPN zawiódł jako instytucja, która prowadzi do zbliżenia Polaków wobec prawdy historycznej; stał się instytucją, która promuje wizję historii jednej politycznej strony, strony prawicowej. Nawet nie jest to tylko historia PiS-owska; to jest historia pisana także przez ekstremistów prawicowych - powiedział Gdula. Zaznaczył, że IPN zatrudnia wiele osób związanych ze "skrajną, nacjonalistyczną, faszystowską prawica".