Ale do momentu, gdy kończyliśmy pisać ten tekst, nadal był wiceministrem sportu i wszystko wskazywało na to, że jeszcze nim pozostanie, choć od publikacji przez Wirtualną Polskę pierwszego artykułu o wiceministrze i jego interesach upłynęły już ponad dwa tygodnie.
W obozie rządzącym słyszymy co najmniej dwa tłumaczenia, dlaczego ciągle trwa na stanowisku. Pierwszy rozmówca wskazuje, że dymisja jest prawdopodobna, ale dopiero po przegłosowaniu ważnych dla PiS ustaw, takich jak tarcza antyinflacyjna. Pytanie, czy dymisja nastąpi po zaplanowanych na ten tydzień głosowaniach w Sejmie, czy dopiero po rozpatrzeniu przez izbę niższą ewentualnych poprawek Senatu do tarczy. Bo do ich odrzucenia PiS będzie potrzebować większości bezwzględnej.
Inny rozmówca wskazuje na roboczy deadline dla Mejzy.
Reklama