Według harmonogramu wizyty prezydenta w Brukseli, opublikowanego na stronie KPRP, w czwartek ok. godz. 9.25 Andrzej Duda przybędzie do Kwatery Głównej NATO. Przewidziana jest wówczas wypowiedź prezydenta dla polskich mediów. O godz. 9.55 przewidziane jest family photo głów państw i szefów rządów przybyłych na szczyt Sojuszu. O godz. 10 polski przywódca weźmie udział w posiedzeniu Rady Północnoatlantyckiej. Na godz. 13.30 zaplanowano lunch prezydenta RP z głowami państw krajów bałtyckich. Spotkanie Andrzeja Dudy z przedstawicielami mediów odbędzie się o godz. 15.30 w Kwaterze Głównej NATO.

Reklama

W środę prezydent Duda poinformował dziennikarzy, że podczas szczytu NATO zamierza poruszyć kwestię konieczności zmodyfikowania koncepcji strategicznej Sojuszu Północnoatlantyckiego na najbliższe lata, uwzględniając to, co dzieje się na Ukrainie i Białorusi. Jego zdaniem potrzeba całkowicie nowego podejścia, nowego charakteru obecności Sojuszu Północnoatlantyckiego na wschodniej flance NATO. Jak wyjaśnił, to powinna być stała wysunięta obecność obronna.

Andrzej Duda odniósł się też do podpisanego z Rosją podczas szczytu NATO w Paryżu w 1997 r. "Aktu Stanowiącego o podstawach wzajemnych stosunków, współpracy i bezpieczeństwa", w którym obie strony oświadczyły, że nie uważają się za przeciwników i zobowiązały się do współpracy i budowy trwałego pokoju na obszarze euroatlantyckim.

Jak powiedział prezydent, Rosja swoimi działaniami jednoznacznie pokazała, że ten akt rozwiązuje. - Uważam, że NATO powinno jasno i wyraźnie powiedzieć to samo: nie ma tego aktu. Przekreślić raz na zawsze ten fikcyjny, z winy Rosji, dokument - powiedział prezydent.

Rosja jest agresorem

Niestety Rosja pokazała, że jest agresorem, pokazała że nie przestrzega prawa międzynarodowego w żadnym zakresie, żadnych norm - zarówno prawa międzynarodowego, w sensie szacunku dla ustanowionych w Europie i na świecie granic międzypaństwowych, co złamała już kilkakrotnie. Łamie to od dawna, od 2008 roku, kiedy napadła na Gruzję, potem w 2014 roku - Ukraina, dziś znów agresja na Ukrainę. Ale w tej chwili pokazuje, że nie przestrzega nawet praw wojny ustanowionych konwencjami międzynarodowymi, atakując ludność cywilną i zabijając niewinnych ludzi na Ukrainie - dodał prezydent.

O tym będziemy dyskutowali podczas szczytu NATO, bo trzeba dyskutować o środkach, które możemy jeszcze podjąć jako Sojusz Północnoatlantycki wobec Rosji, o kwestii polityki militarnej, sankcyjnej - poinformował.

Reklama

Szczyt NATO i UE

Przywódcy Unii Europejskiej i NATO zbiorą się w czwartek w Brukseli, aby wzmocnić swoje reakcje na kryzys związany z konfliktem zbrojnym Rosja-Ukraina. Szef NATO Jens Stoltenberg wskazał, że zaplanowany na czwartek szczyt Sojuszu ma być nie tylko manifestacją poparcia dla Ukrainy, ale też pokazem "gotowości do obrony wszystkich sojuszników z NATO". W poniedziałek rzeczniczka Białego Domu Jen Psaki przekazała, że podczas szczytu NATO omówiona zostanie polska propozycja w sprawie misji pokojowej na Ukrainie. Zaznaczyła jednak, że USA nie wyślą własnych wojsk na Ukrainę.

Premier Mateusz Morawiecki i wicepremier Jarosław Kaczyński wraz z premierem Czech Petrem Fialą i z premierem Słowenii Janezem Janszą spotkali się w ubiegłym tygodniu w Kijowie z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim i premierem tego kraju Denysem Szmyhalem. Po spotkaniu Kaczyński powiedział, że na Ukrainie potrzebna jest misja pokojowa i humanitarna, przygotowana przez NATO i może inne organizacje, która będzie w stanie także się obronić.

We wtorek szef polskiej dyplomacji Zbigniew Rau, odnosząc się do propozycji misji pokojowej, zaznaczył, że jest ona "na stole". - Wierzymy głęboko, że sytuacja w Ukrainie, na miejscu, wymaga nowych politycznych inicjatyw. Jednak jako członkowie NATO czujemy obowiązek, by przedyskutować propozycję z naszymi partnerami w Sojuszu - zaznaczył. W środę rano szef KPRM Michał Dworczyk podkreślił, że pomysł misji pokojowej uzyskał poważny odzew. - Jest dyskutowany na poziomie NATO, Stany Zjednoczone w tę dyskusję się włączają - powiedział Dworczyk.