Polski dyplomata wziął w piątek udział w panelu stanowiącym część konferencji "TruCon 2022" organizowanej przez waszyngtoński ośrodek badawczy Truman Center for National Policy. Przedmiotem debaty była m.in. wojna Rosji z Ukrainą, jej konsekwencje, wyzwania łączące się z bezpieczeństwem żywnościowym, energią oraz problemy dotyczące uchodźców.

Reklama

Magierowski wspomniał w swym wystąpieniu o deputowanym z rosyjskiej Dumy, który wzywał niedawno do przywrócenia sowieckiej flagi. Przypomniał zgromadzonym, że widniał na niej wizerunek sierpa i młota. Nazwał ją nowym symbolem dzisiejszej Rosji. Za niepokojące i przerażające uznał, że rosyjscy politycy występują z takimi propozycjami.

Jego zdaniem w oczach społeczeństw z Europy Wschodniej sierp i młot stały się symbolami destrukcji oraz opresji. Jak dodał taką sama destrukcję obserwujemy teraz. Wskazywał na potrzebę rozprawienia się z złem.

Rosyjskie wojska nie zważając na nic atakują ludność cywilną, niszczą infrastrukturę ukraińską, niszczą ukraińską myśl, kulturę i dziedzictwo. Usiłują wyplenić ukraińską tożsamość. (…) To samo robili przez dekady Sowieci w Europie i poza nią – ocenił ambasador.

Przywoływał wcześniejsze przykłady okrucieństw w Afganistanie i w Czeczeni. Do bliższych naszym czasom zaliczył popełniane w Syrii.

Teraz widzimy zbrodnie także na Ukrainie – akcentował dyplomata.

Sowiecka mentalność

Zapewniał, że zna sowiecką mentalność. Jej ślady dostrzegł też obecnie w Rosji.

Kiedy rosyjskie wojska kradną, rabują i gwałcą oponuję jak wszyscy inni. Ale mnie to nie zaskakuje - akcentował.

Magierowski zastanawiał się do jakiego stopnia sierp i młot stanowiący dla wschodnich Europejczyków symbol destrukcji i opresji jest do zaakceptowania przez społeczność zachodnią.

Dla nas jest równie nie do zaakceptowania, jak swastyka. (…) Czy jesteśmy gotowi zaakceptować sierp i młot jako nowy symbol Federacji Rosyjskiej? Czy jesteśmy gotowi zaakceptować przerażające sceny, które obserwujemy na co dzień na Ukrainie? Czy jesteśmy gotowi (…) poddać się sierpowi i młotowi? Są to kwestię jawiące się teraz na horyzoncie zwłaszcza w krajach i społecznościach Europy Wschodniej – zauważył szef polskiej placówki dyplomatycznej w Waszyngtonie.

Reklama

Kremlowska propaganda

Ostrzegał przed skutecznością kremlowskiej propagandy owocującej tym, że według niektórych krajów latynoskich, afrykańskich czy azjatyckich Rosja znajduje się po właściwej stronie historii. W jego opinii w zestawieniu z postępowaniem Rosjan jesteśmy zbyt etyczni. Odniósł to m.in. do moskiewskiej dezinformacji.

Pytany dlaczego Polska nie jest tak szczodra np. wobec uchodźców z Bliskiego Wschodu jak w stosunku do Ukraińców wskazał na zupełnie odmienne okoliczności i podstawy prawne. Odpierał sugestie jakoby w grę wchodziła rasa. Przypominał o 600 tys. uchodźców z Czeczeni, a także przybyłych Syrii w oparciu o przepisy prawa oraz regulacje UE.

Ambasador argumentował, że przyjęcie w krótkim czasie 3.4 mln uchodźców z Ukrainy jest znaczącym osiągnięciem ale też obciążeniem.

Jednocześnie zwracał uwagę, że nie ma na tym tle niemal incydentów w odróżnieniu do sytuacji w innych krajach. W jego przekonaniu uchodźcy z Ukrainy, a są to w ogromnej większości kobiety, szukają w Polsce pracy, a nie zasiłków.

Jest to ważne i właśnie dlatego integrują się łatwo z polskim społeczeństwem – tłumaczył.

W nawiązaniu do innych tematów podejmowanych w trakcie panelu, z udziałem m.in. ambasador Wielkiej Brytanii w USA Karen Pierce, Magierowski nazwał Polskę jedynym w Europie krajem, który zdołał się uniezależnić od gazu rosyjskiego.(PAP)

Z nowego Jorku Andrzej Dobrowolski