Jak tłumaczył PAP szef Rządowego Centrum Legislacyjnego i kierownik akademii Krzysztof Szczucki akademia PiS jest, “projektem intelektualno-kompetencyjnym”, który ma pozwolić partii “znaleźć odpowiedzi na kluczowe pytania zadawane przez wyborców”. Zgodnie z zapowiedzią spotkania będą odbywać się co najmniej raz w miesiącu.

Reklama

14 października miała miejsce inauguracja. Przemawiał prezes PiS Jarosław Kaczyński. Tytuł przemówienia brzmiał “Spory z czasów III RP”.

"Zanim powstała III Rzeczpospolita..."

- Zanim III Rzeczypospolita powstała, to był ten krótki okres, nazwijmy go - przygotowawczym, bo zmiany następowały w całej tej sferze, w której była także Polska, ale w Polsce była inna sytuacja niż gdzie indziej. Mianowicie istniała jakoś tam zorganizowana - chociaż osłabiona bardzo w porównaniu do okresu '80-'81 czy nawet '80-'82, można to jeszcze przedłużyć do '83 roku, opozycja. I były spory wewnątrz władzy, mniej znane, bardziej dyskretne, ale były. I były spory wewnątrz opozycji - zaczął swój wykład Jarosław Kaczyński, którego treść opisał TVN24.

Następnie polityk omówił konflikty z czasów przewrotu ustrojowego oraz spory, które zrodziły się po powstaniu w 1989 roku rządu Tadeusza Mazowieckiego.

Riposta Wałęsy

Mój intelekt jest więcej wart, niż jego intelektualne wartości. Po co są szkoły? By mądrość realizować. Ja realizowałem, mam osiągnięcia. On swoim intelektem rozwalił Polskę i rozwala ją dalej. Myślał, że dołączę do nich i będę oszukiwał, jak oni, ale ja nie jestem z tej gliny, co oni – mówi w rozmowie z "Wprost” Lech Wałęsa.

Kaczyński o Wałęsie: Jest dowodem na istnienie Boga

W dalszej części wykładu Kaczyński opisywał okoliczności, w jakich powstawały kolejne partie polityczne oraz wskazywał na ich związki z “Solidarnością” i ówczesnym prezydentem Lechem Wałęsą. Prezes PiS nie omieszkał wbić szpilę byłemu prezydentowi zwracając uwagę na jego "kwalifikację intelektualne". Pierwsza partia, która ujawniła się tak, istniała już wcześniej, ale wywołała taką gwałtowną reakcję, to było Porozumienie Centrum. Mój świętej pamięci brat nigdy do tej partii nie należał, ale był już wtedy faktycznym zastępcą Wałęsy. I na co dzień, ponieważ Wałęsa pracował godzinę dziennie, bo jego kwalifikacje intelektualne były takie no… nie tak złe jak dzisiaj. Ale takie, jakie były, przy połączeniu z jakąś taką intuicją polityczną… -stwierdził Kaczyński.

Prawdziwe poruszenie lider PiS wzbudził jednak gdy mówiąc o Lechu Wałęsie dostrzegł i uwypuklił kontekst religijny. Często mówię, że Wałęsa jest dowodem na istnienie Pana Boga. By człowiek o takim poziomie miał jednocześnie w pewnej dziedzinie tak ewidentne zdolności, to bez Pana Boga się nie da wyjaśnić - ironizował Jarosław Kaczyński.

Reklama

"Mój brat znał go dużo lepiej niż ja"

Po chwili jednak prezes podkreślił, że “bierze na siebie pełną odpowiedzialność za forsowanie Wałęsy”. Trzeba jasno powiedzieć, że zdecydowanym przeciwnikiem był mój brat, który znał go lepiej dużo niż ja - zakomunikował Kaczyński.I dodał: Nie był też, to łatwo sprawdzić, w żadnym komitecie poparcia Wałęsy, mimo że był jego zastępcą. Należał do tych, którzy uważali, że w żadnym razie nie da się go okiełznać i ma on koncepcję inną, niż nam się wydaje. To się niestety później potwierdziło.

- Myśmy też mieli pewne zastrzeżenia do poziomu Wałęsy, do jego rzeczywistych poglądów, do jego dążenia do władzy osobistej. Tylko my sądziliśmy, że ten ruch wokół Wałęsy stworzy dynamikę, która pozwoli nam promować dużą partię polityczną, która przejmie w istocie w systemie demokratycznym możliwość działania - zaznaczył prezes.

Prezes PiSpodczas wykładu poruszył również m.in. temat tzw. kompromisu aborcyjnego i zmian cywilizacyjnych. Odniósł się również do sporu o przynależność do zachodnich struktur. Wykład polityka został nagrodzony brawami.