Dzieje się wybuch, więc się sprawa wydała - zauważył Bronisław Komorowski. Przypomniał, że policja z zasady sprawdza, czy obywatel posiada broń legalnie, ale że Szymczyk sam jest zwierzchnikiem tej formacji, to "na tym dopiero polega dramat".
Złamanie prawa międzynarodowego
Jeżeli on to przywiózł w porozumieniu z władzami, kolegami z Ukrainy, to chyba jest na tyle świadomy, że złamał przepisy prawa międzynarodowego - oświadczył były prezydent.
Z kolei zdaniem Leszka Millera "odpowiada za wystrzał z granatnika ten, kto nacisnął spust". Granatnik sam nie strzela - dodał były premier w Polsat News, precyzując, że spust nacisnął szef KGP. A jak ta broń się tam znalazła? Komendant główny policji ją przywiózł - skwitował.
Waldemar Pawlak natomiast stwierdził, że "jeżeli już mówimy o uzbrojeniu, to podstawowe elementy szkolenia dla rekrutów są takie, że trzeba broń zabezpieczyć, trzeba bron rozładować, nie wolno mieć załadowanej broni w pomieszczeniach". To jest taki elementarz, który przy każdym rodzaju uzbrojenia czy nawet pistolecie jest przestrzegany - zauważył były premier.