Lichocka była gościem audycji w radiowej Jedynce. Na uwagę o "narastającej fali agresji polityków PO wobec dziennikarzy", Lichocka odpowiedziała, że "każdy dzień przynosi kolejny atak na dziennikarzy, którzy nie podobają się postkomunie, czyli Platformie Obywatelskiej". Jej zdaniem, "Platforma jest partią antydemokratyczną".
Lichocka o PO: To partia, która wyrasta z PRL-u
To partia, która swoimi wartościami wyrasta z PRL-u, i naprawdę jej stosunek do mediów jest PRL-owski, komunistyczny, postkomunistyczny. Pamiętamy, że kiedy rządzili, wtedy wszystkie telewizje mówiły jednym głosem - dodała.
Jak tłumaczyła, "po 1989 roku największe media miały służyć ochronie układu po Okrągłym Stole, postkomunistycznego". Nie było miejsca na niezależne dziennikarstwo, jeżeli ktoś się buntował to wylatywał, jeżeli ktoś chciał za wszelką cenę poinformować o czymś, czego sobie władza nie życzyła w końcu tracił pracę. Ten mechanizm ukształtowania mediów ze względu na to, aby ochraniały system postkomunistyczny, ochraniały system III RP, procentuje tym, że mamy zastęp dziennikarzy, którzy dalej walczą z tymi, którzy próbują rozbić system III RP, system postkomunistyczny - mówiła posłanka PiS.
W ocenie Lichockiej, "politykom PO wydaje się, że można wrócić do status quo z 2015 roku i przepędzić dziennikarzy, którzy są zainteresowani polską racją stanu, a nie racją stanu pana Nowaka czy Tuska". Pozwalają sobie bardzo na mocne, agresywne ataki - dodała.
Stanowisko Rady Mediów Narodowych
Mówiła też, że pragnie przypomnieć o atakach fizycznych na dziennikarzy. "RMN wystąpiła z uchwałą bardzo ostro potępiającą te ataki, wzywającą organy ścigania do bezwzględnego ścigania każdego z takich przypadków". 23 marca Rada Mediów Narodowych wydała stanowisko, w którym "wyraża stanowczy protest wobec ataków na dziennikarzy i pracowników mediów publicznych oraz wzywa organy państwa do ścigania każdego przypadku napaści".
"To są standardy postkomunistyczne i posttotalitarne"
Zdaniem Lichockiej, "organizacje dziennikarskie powinny zająć się kolejnymi wypowiedziami polityków Platformy". Bo to, jak mówiła, "co np. pan Czesław Mroczek wyczyniał w PR24 w rozmowie z redaktor Dorotą Kanią, kiedy mówił np., że "rozliczymy panią z tego, co pani robi", to panu Mroczkowi się wszystko pomieszało, to Dorota Kania ma rozliczać pana Mroczka z tego, co robi, (...) a nie polityk ma grozić dziennikarzom". To są rzeczy niewyobrażalne, to są standardy postkomunistyczne i posttotalitarne - dodała.
Chodzi o dyskusję, która miała miejsce 6 kwietnia podczas audycji "Dwie strony" pomiędzy prowadzącą Dorotą Kanią a posłem KO Czesławem Mroczkiem. Mroczek powiedział wówczas m.in. "pani się wydaje, że jest pani w radiu, które jest finansowane z pieniędzy Polaków i może pani mówić takie rzeczy? Rozliczymy przecież panią za to, co pani robi i w tym imperium obajtkowym i w tym, co robi pani w Polskim Radiu".
Polskie Radio skierowało wniosek do Komisji Etyki Poselskiej w sprawie naruszenia zasad etyki poselskiej przez posła Czesława Mroczka z klubu Koalicji Obywatelskiej - poinformowano na stronie Polskiego Radia 24.
Autor: Olga Łozińska