Premier w transmisji live na Facebooku odniósł się do spotu, który zamieścił w niedzielę rano w mediach społecznościowych. W spocie jest m.in. wypowiedź lidera Agrounii Michała Kołodziejczaka, który kandyduje z listy KO do Sejmu, jako "jedynka" w Koninie. Co jeszcze robi ambasada amerykańska? Kłóci nas z Rosją. Dzisiaj każdy, każdy z nas powinien odważyć się na ten gest i pokazać "fucka" Amerykanom. Takiego! - mówi Kołodziejczak podczas jednej z demonstracji sprzed kilku lat, pokazując środkowy palec.

Reklama

"Kołodziejczak nie został wzięty przez PO przypadkiem"

W wieczornej transmisji live premier powiedział, że "Kołodziejczak nie został wzięty przez Platformę Obywatelską przypadkiem". Otóż, jak tłumaczył Morawiecki, "ten jawnie prorosyjski, probiałoruski polityk robi wszystko, żeby utorować dla PO drogę do na powrót bycia reprezentantem polityki niemieckiej".

Reklama

Czy Niemcom zależy, aby Stany Zjednoczone odgrywały u nas w tej części świata, Europy, dominującą rolę, żeby one tutaj były kluczowym państwem partnerem, zapewniającym bezpieczeństwo i wyznaczającą kierunki działań w gospodarce? - mówił Morawiecki. Jego zdaniem, "Niemcom nie zależy na tak mocnej obecności Amerykanów, z jaką mamy teraz do czynienia". Ponad 10 tys. (żołnierzy-red.) wojsk amerykańskich na ziemi polskiej, wielkie inwestycje amerykańskie w Polsce - Google, Microsoft, Dell, ostatnio Intel potężna inwestycja w mikroprocesory - wymieniał.

Według premiera, "w związku z tym Niemcy chcą powrotu do poprzednich realiów i poprzednich relacji, wtedy, kiedy w tandemie z Francją mogły wytyczać kierunki przyszłości dla Polski. Tak było w czasach Tuska". Prezes Rady Ministrów powiedział, że "polityka niemiecka charakteryzowała się pełną współpracą z Rosją". Przecież to jest oczywiste: współpraca gazowa, współpraca surowcowa, towarów przemysłowych do Rosji. Do dziś Niemcy nie mogą się z tym pogodzić - tłumaczył.

Premier: Ja o tym głośno mówię na Radzie Europejskiej

Morawiecki zauważył, że ostatnio "eksport niemieckich towarów do Azji Środkowej gwałtownie wzrósł". Jego zdaniem, w ten sposób firmy niemieckie omijają sankcje. Ja o tym głośno mówię na Radzie Europejskiej, ale trzeba oczywiście to udowodnić i będziemy starali się to udowodnić. Tak naprawdę jest to eksport pośredni, bo z republik środkowoazjatyckich, niemieckie towary wjeżdżają do Rosji - dodał.

Opowiadał, że "biznes i przemysł niemiecki mocno ucierpiały na zmianie paradygmatu gospodarczego i geopolitycznego ostatnich kilkunastu miesięcy". Jego zdaniem Niemcy "chcą powrotu do tego jak te realia wyglądały wcześniej, a do tego potrzebny im jest Tusk jako ten, który wykonuje ich wolę tutaj i Kołodziejczak, który jest jawnie prorosyjski".

"Proniemiecka polityka Trzaskowskiego"

Przypomniał, że "wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej Rafał Trzaskowski, powiedział, o projekcie gazowym niemiecko-rosyjskim, o którym teraz media niemieckie piszą, że przyczynił się do wojny na Ukrainie, że to jest projekt biznesowy". To albo naiwność, albo głupota, albo nie wiem, co, ale takie słowa niestety padły. Proniemiecka polityka Trzaskowskiego jest wszystkim znana - ocenił.

Dlatego premier zaprosił do wzięcia udziału w referendum. Nie chcemy dalszej wyprzedaży Polski, chcemy, abyśmy to my kształtowali realia naszego procesu inwestycyjnego, gospodarczego i nasze inwestycje w infrastrukturę - powiedział. Za przykład podał inwestycje w transport na Pomorzu Zachodnim. Tam, w Świnoujściu chcemy budować terminal kontenerowy, bo Gdańsk się fantastycznie rozwija. Chcemy poszerzyć możliwości pozyskiwania klientów i wykorzystać trasę S3, która wkrótce będzie biegła do Czech i dalej na południe - dodał.

Jego zdaniem, "to nie podoba się Berlinowi, Tuskowi i Trzaskowskiemu". To on sugerował, że po co nam Centralny Port Komunikacyjny, skoro jest Berlin - przypomniał. Dlatego będziemy zabiegać, aby inwestycje były robione tam, gdzie będą działały na korzyść polskiego biznesu, przedsiębiorców i pracowników - dodał.

Autor: Olga Łozińska