Kinga Gajewska drwi z policji

No, chłopaki z @PolskaPolicja, tak chować się za moimi plecami, po tych naszych przejściach - napisała w środę na X posłanka Koalicji Obywatelskiej. Udostępniła do tego wpis Kai Godek, w którym aktywistka pro-life zaatakowała polityczkę opozycji.

Aktywistka pro-life opublikowała zdjęcia z jednej z ulic Warszawy, na których widać baner wyborczy Kingi Gajewskiej umieszczony na lawecie. Obok stał policyjny radiowóz. Warszawa, ul. Pułkowa, dziś. Pani Kinga Gajewska, gdzie Pani stawia swoje lawety? Wielu kierowców dostało dziś przez Panią mandat...- napisała Godek.

Reklama

Incydent na wiecu premiera w Otwocku

Kinga Gajewska w swoim wpisie zwróciła się jednak do policji, a nie do Kai Godek. Nawiązała w ten sposób do niedawnych wydarzeń, na wiecu premiera Mateusza Morawieckiego w Otwocku. Posłanka Koalicji Obywatelskiej zorganizowała wówczas spontaniczny protest - mówiła przez megafon. Funkcjonariusze policji podjęli interwencję, w efekcie opozycjonistka została doprowadzona do policyjnego radiowozu, o czym w mediach społecznościowych informował m.in. szef PODonald Tusk.

Reakcja policji

Policja tłumaczyła się, że "nie wiedziała z kim ma do czynienia". Jesteśmy transparentni. Nagranie pełne, bez cenzury, dzięki kamerom nasobnym, w które systematycznie wyposażamy policjantów. Policjanci nie mają obowiązku znać każdego z 460 posłów i 100 senatorów - napisali policjanci na X, publikując nagrania z całego zajścia.