W środę w TVN 24 Sienkiewicz został spytany, dlaczego podczas wtorkowych obrad Sejmu, gdy posłowie PiS zaintonowali hymn państwowy, nie wstał z sejmowej ławy. - Ponieważ nie godzę się na profanację polskiego hymnu. To jest jedyna wspólna pieśń Polaków; jeśli się jej używa do tego, żeby bronić przestępców odsiadujących karę, to jest to profanacja hymnu - powiedział.

Reklama

Coś się we mnie przełamało. Ten szantaż emocjonalny, który założył wszystkim PiS, który najświętszą pieśń śpiewa w imieniu prawomocnie skazanych przestępców spowodował, że nie byłem w stanie się przełamać. To nie jest pieśń śpiewana w imieniu skazanych w demokratycznym kraju praworządnym wyrokiem, to było nadużycie i profanacja - stwierdził polityk.

Podczas obrad Sejmu we wtorek szef klubu PiS Mariusz Błaszczak apelował z mównicy o umożliwienie sprawowania mandatu poselskiego skazanym politykom PiS Mariuszowi Kamińskiemu i Maciejowi Wąsikowi. Po jego wypowiedzi posłowie PiS zaczęli skandować hasło "uwolnić posłów", co uniemożliwiło marszałkowi Sejmu kontynuowanie obrad. Marszałek Szymon Hołownia zarządził krótką przerwę w obradach, na co posłowie PiS zaintonowali hymn państwowy.

Następnie politycy PiS m.in. w mediach społecznościowych odnotowali, że Sienkiewicz nie wstał do hymnu, tak jak zrobili to inni posłowie. Zachowanie ministra kultury spotkało się z krytyką polityków PiS.

"Skandaliczne zachowanie! Gdy w Sejmie rozbrzmiał Mazurek Dąbrowskiego, pułkownik minister Sienkiewicz nie wstał i ostentacyjnie siedział przez cały hymn" - m.in. napisał na portalu X poseł PiS Radosław Fogiel.