Chodzi o samą procedurę powołania Narodowego Komitetu Koordynacyjnego ds. euro. Po długich negocjacjach sprawa miała stanąć w czwartek na posiedzeniu Komitetu Stałego Rady Ministrów. Ale nie stanęła. Dlatego po posiedzeniu komitetu minister Michał Boni jeszcze raz spotkał się z koordynującymi ten temat wiceministrem finansów Ludwikiem Koteckim i wiceprezesem NBP Witoldem Kozińskim. "Przekazał obu stronom ustalenia zaaprobowane przez premiera Donalda Tuska" - mówi współpracownik prezesa NBP.
>>>Premier: Plan przyjęcia euro zawieszony
Jak ustaliliśmy, prezes Sławomir Skrzypek poprosił o spotkanie z premierem w sprawie kształtu Narodowego Komitetu Koordynującego ds. euro. Powodem był, jak twierdzi nasz rozmówca z banku centralnego, brak współpracy ze strony resortu finansów.
W maju ministerstwo proponowało NBP stanowiska wiceprzewodniczących komitetów roboczych wchodzących w skład NKK. Bank protestował, bo chciał stanowisk równych rangą współprzewodniczących. Kilka tygodni później do zaopiniowania kierownictwo banku dostało projekt jeszcze bardziej niekorzystny. Zgodnie z nim NBP miałby delegować do komitetów swoich przedstawicieli jedynie jako doradców. Po negatywnym stanowisku NBP resort szybko się wycofał z tego pomysłu, wracając do majowego.
Ale NBP nadal się na to nie zgadzał. Podczas spotkania Skrzypka z szefem rządu ustalono w końcu, że przedstawiciel banku centralnego będzie współprzewodniczącym komitetu. Potem stanowisko to wsparła Rada Polityki Pieniężnej, która podkreśliła, że NBP powinien odgrywać kluczową rolę w przygotowaniach do wprowadzenia wspólnej waluty.
Tyle że to wszystko nie przełożyło się to na projekt resortu finansów. Owszem, przedstawiciel NBP miałby być współprzewodniczącym, ale np. bez kompetencji zwoływania posiedzenia. Według informacji uzyskanych w kancelarii premiera rozporządzenie zostanie przyjęte na pewno na kolejnym posiedzeniu Komitetu Stałego Rady Ministrów.