Gazeta podkreśla, że dotychczas Kaczyński kontaktował się z wyborcami tylko za pośrednictwem swojego sztabu i zaufanych dziennikarzy. "Jarosław Kaczyński cieszy się jeszcze mniejszym zaufaniem i popularnością, niż jego brat Lech Kaczyński, który zginął 10 kwietnia w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem" - konstatuje "Wriemia Nowostiej".

Reklama

Dziennik podaje, że "specjaliści od wizerunku starają się przekształcić pana Jarosława z bezkompromisowego burzyciela sojuszów i prowokatora konfliktów w łagodnego i puszystego kandydata na prezydenta otwartego na współpracę".

"Wriemia Nowostiej" odnotowuje, że "podjęta przez Jarosława Kaczyńskiego próba poprawy wizerunku nie ogranicza się do tematów wewnętrznych - wystąpił on z odezwą do Rosjan, którą w ubiegłym tygodniu w internecie umieścił jego sztab".

"W trzyminutowym wystąpieniu nie tylko podziękował Rosjanom za wsparcie po tragicznej śmierci brata-prezydenta pod Smoleńskiem, ale także przypomniał sobie o <milionach rosyjskich żołnierzy, poległych w walce z niemiecką III Rzeszą>, a nawet o Rosjaninie, który kiedyś uratował jego dziadka, babcię i ojca" - przekazuje gazeta.

Według "Wremia Nowostiej", "doradcy Kaczyńskiego wymyślili ten ruch, aby zdjąć z kandydata etykietkę rusofoba i pokazać, że jego zwycięstwo nie doprowadzi do pogorszenia stosunków z Rosją". "Jednak wielu ekspertów natychmiast przypomniało kilka negatywnych wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego na temat Rosji i jej kierownictwa" - pisze dziennik.